Zarzut usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem usłyszał 68 -letni mieszkaniec Samborowa pod Ostródą w woj. warmińsko-mazurskim. W ubiegłą środę mężczyzna podpalił dom, w którym oprócz niego mieszkało 5 rodzin, w sumie 17 osób. Mieszkańcy zdołali uciec przed ogniem i nikomu nic się nie stało, ale dom spłonął.

Prokurator zdecydował o postawieniu mu poważniejszego zarzutu po zapoznaniu się z
dowodami, jakie w tej sprawie zebrała policja - poinformowała Radio Olsztyn Bożena Bujakiewicz z ostródzkiej policji. Po zapoznaniu się z materiałem dowodowym prokurator postanowił zmienić zarzuty wobec podejrzanego. Mężczyzna odpowie za usiłowanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Grozi za to nawet kara dożywotniego więzienia. Na wniosek prokuratury sąd zdecydował o aresztowaniu mężczyzny - tłumaczyła Bożena Bujakiewicz.

Mężczyzna przyznał się do winy. Powiedział, że wszystko zaplanował. Przy użyciu łatwopalnej substancji podpalił swoje mieszkanie, a następnie uciekł do lasu, gdzie po kilkunastu godzinach znaleźli go policjanci. Jak tłumaczył, powodem jego postępowania były konflikty z sąsiadami.
Straty po pożarze w Samborowie wynoszą pół miliona złotych, budynek nie nadaje się do zamieszkania. Jego dotychczasowi mieszkańcy znaleźli schronienie u rodzin i w lokalach socjalnych.