- Jeżeli oni tam sobie myślą, że zatrzymali 20 osób i ich nie puścili dalej, to się głęboko mylą. Te 20 osób to jeszcze nie wszystkie „Nocne Wilki”, pojadą kolejni - mówił w rozmowie z Wiktorem Baterem w Superstacji lider Nocnych Wilków Aleksander Załdostanow - Poza tym mamy wszędzie masę przyjaciół, grupy wsparcia, które wypełnią tę misję, którą sobie zaplanowaliśmy w rocznicę Wielkiego Zwycięstwa. My na pewno dojedziemy na mogiły naszych radzieckich żołnierzy, które chcieliśmy odwiedzić - dodał.

- Właśnie dostaliśmy informację, że chłopakom anulowali wizy wjazdowe. Mało tego – szczególnie dużo problemów z pogranicznikami miał jeden z naszych organizatorów tego rajdu, Andriej. Ale na razie nie znam szczegółów. Muszę powiedzieć, że to wszystko nie jest dla mnie jakąś niespodzianką. Po tym, jak naszych weteranów w zeszłym tygodniu nie puścili do Reichstagu, należało się tego spodziewać.

- Co teraz zrobimy? Tę informację dostałem w drodze, teraz jadę na przejście graniczne z posłaniem od weteranów obwodów tulskiego i orłowskiego, Ja w weekend tam byłem, weterani dali mi tam list, który nasze Nocne Wilki miały zawieźć weteranom do Polski, Czech, Węgier, na Słowację i do Niemiec. To jest posłanie od tych, którzy walczyli z faszyzmem do współczesnych pokoleń i ten list teraz zawiozę chłopakom, którzy czekają na mnie na granicy.

- Zapewniam wszystkich, że my i tak to posłanie dostarczymy adresatom, my i tak przejedziemy tą trasą, jaką sobie zaplanowaliśmy. Jeżeli oni tam sobie myślą, że zatrzymali 20 osób i ich nie puścili dalej, to się głęboko mylą. Te 20 osób to jeszcze nie wszystkie „Nocne Wilki”, pojadą kolejni. Poza tym mamy wszędzie masę przyjaciół, grupy wsparcia, które wypełnią tę misję, którą sobie zaplanowaliśmy w rocznicę Wielkiego Zwycięstwa. My na pewno dojedziemy na mogiły naszych radzieckich żołnierzy, które chcieliśmy odwiedzić.

- Jak oceniasz to ci się stało na granicy ?

- Jak ja to oceniam…? Zobaczyłem dzisiaj prawdziwe oblicze demokracji. Mało tego – ja teraz mogłem dotknąć tego oblicza demokracji osobiście. To już nawet nie jest normalne oblicze, to maska z grymasem ironicznego uśmiechu. I ja się o tym dzisiaj przekonałem naocznie. To już nie jest demokracja, mamy do czynienia z bezprawiem. Ja nie mam najmniejszych wątpliwości, że polskie władze znajdą szereg przyczyn, aby usprawiedliwić swoje działania. Wymyślą coś wyssanego z palca. Niestety, to co się dzieje, budzi moją pogardę. Cały ten spektakl na granicy, ze służbami specjalnymi, z uzbrojonymi ludźmi, którzy wyszli naprzeciw bezbronnym i pokojowo nastawionym motocyklistom, jadącym ze szczytną misją, nie może budzić szacunku. To jest po prostu jakiś cyrk. A przecież tylu ludzi nas popiera, tylu polskich motocyklistów przyjechało po nas na granicę. A przecież i Polacy, polscy żołnierze, spoczywają w rosyjskiej ziemi. I oni też budzą respekt i zasługują na pamięć, na to, żeby opiekować się ich mogiłami. I nie wolno nam o nich zapomnieć, nie wolno zapominać o wspólnej historii. I musimy sobie wzajemnie pomagać. I będziemy sobie pomagać. Jeśli chcą nas skłócić – to się nie uda. My zostaniemy przyjaciółmi, co by się nie stało.

- Co będziecie robić dalej ?

- Będziemy szukać innych dróg przejazdu. Zastanowimy się, jak wypełnić naszą misję. Mylą się ci, którzy myślą, że jest nas tylko 20- stu. Nas jest znacznie więcej. I my wypełnimy naszą misję.