To słowa prezydenta Władimira Putina. Padają one w filmie poświęconym 15. rocznicy jego rządów. Film zatytułowany "Prezydent" pokazano na kanale telewizyjnym "Rossija-1".

Pierwsi mogli go zobaczyć mieszkańcy Dalekiego Wschodu Rosji. W europejskiej części kraju na ekranach pojawi się wieczorem o godzinie 20.30 czasu obowiązującego w Polsce.

Putin powiedział w filmie, że celem zachodnich sankcji wobec Moskwy jest próba powstrzymywania Rosji. "Ta polityka jest znana od stuleci, niczego nowego w niej nie ma" - dodał rosyjski przywódca. Stwierdził, że przyłączenie Krymu do Rosji było - jak się wyraził - "historyczną sprawiedliwością" i niczego nie żałuje. Putin przyznał, że sam swego czasu wierzył, iż po rozpadzie Związku Radzieckiego i upadku ideologicznych przeszkód Moskwie uda się ułożyć dobre relacje z Zachodem.

Jednak - jego zdaniem - sytuacja się nie zmieniła, gdyż są jeszcze geopolityczne interesy. Zaznaczył, że partnerzy na Zachodzie powinni byli zrozumieć, iż takie państwo jak Rosja musi mieć własne geopolityczne interesy, których konsekwentnie broni. Podkreślił też, że należy dbać o wzajemny szacunek i szukać rozwiązań możliwych do zaakceptowania przez obie strony.