Ponad 400 tomów liczą akta rosyjskiego śledztwa w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej. Jak wynika z oficjalnego komunikatu Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej, postępowanie nie może być na razie zakończone, między innymi dlatego, że strona polska nie odpowiedziała na kilka wniosków o pomoc prawną.

Komunikat rzecznika Komitetu Śledczego opisuje dotychczasowy zakres czynności wykonanych przez rosyjskich prokuratorów. Według Władimira Markina, przesłuchano 500 świadków, wykonano 1500 ekspertyz i tyleż samo oględzin różnego rodzaju przedmiotów.

Rosjanie bardzo dobrze oceniają współprace z polskimi prokuratorami i ekspertami, zgłaszają jedynie że nie dostali odpowiedzi na kilka wniosków o pomoc prawną, co między innymi uniemożliwia im podjęcie decyzji w sprawie dalszych losów postępowania. Markin odniósł się również do wniosków polskich władz, związanych z wydaniem dowodów rzeczowych w śledztwie, w tym wraku Tupolewa. -„Nie ma w naszej decyzji żadnej polityki.

W każdej kraju dowody rzeczowe pozostają w dyspozycji organu prowadzącego śledztwo, co jest standardową praktyką na całym świecie. Fragmenty polskiego samolotu są takimi dowodami w postępowaniu karnym, dlatego będą zwrócone dopiero po zakończeniu postępowania i podjęciu odpowiednich decyzji procesowych” - stwierdził Markin. Rzecznik Komitetu Śledczego przypomniał, że jak do tej pory wszystkie zebrane materiały wskazują, że do katastrofy doszło w wyniku złych decyzji podejmowanych przez załogę.