Jak pan widzi, że Bartłomiej Sienkiewicz zostaje szefem think tanku Platformy, to pan myśli: odpowiednio, wcześnie czy nie za wcześnie.
Uważam, że powinien jeszcze trochę poczekać, do zakończenia całej sprawy afery podsłuchowej. Prokuratura ją kończy. Chciała skończyć w marcu, skończy w czerwcu. Z drugiej strony rozumiem też, bo Bartek to wybitny intelekt. Wszystko wskazuje, że celem ujawnienia tych taśm było wyeliminowanie Bartka.
A czym, jak pan mówi, Bartek tak się podłożył, mówiąc kolokwialnie, że go chciano - jak pan twierdzi - wyeliminować?
To już prokuratorzy stwierdzą. To jest jeden z wątków postępowania prokuratury - że fakt ujawnienia, nie nagrywania - bo proceder nagrywania trwał dosyć długo i do końca, powiem szczerze, prokuratura nie wyjaśni od kiedy. Informacja, którą będziemy mieli oficjalnie, będzie zawsze informacją, która będzie ograniczała ten okres nagrywania.
Fakt ujawnienia miał uderzyć w Sienkiewicza?
Na pewno tak.
Bo komuś podpadł?
Tak wskazują publikacje prasowe i zeznania świadków.
Więcej na rfm24.pl