Grecja zabiega o debatę na temat pomocy finansowej na unijnym szczycie, który rozpoczyna się pojutrze. Małe są jednak na to szanse. Tego tematu nie ma w planie szczytu i szef Rady Europejskiej nie chce wprowadzać żadnych zmian. Ateny domagają się wcześniejszej wypłaty części pożyczki z obiecanych ponad siedmiu miliardów euro, a na razie nie ma na to zgody.

Grecki premier chce przenieść na najwyższy, polityczny poziom dyskusję o wsparciu finansowym dla Aten. Obecnie rozmowy o warunkach przyznania pomocy toczą się na szczeblu technicznym, eksperckim i jak wynika z nieoficjalnych informacji, wielkiego postępu w negocjacjach nie ma.

Premier Grecji już debiutował na unijnym szczycie w Brukseli w połowie lutego. Wtedy wszystkich zajmował jeden temat - czy dojdzie do kłótni między Aleksisem Tsiprasem a niemiecką kanclerz Angelą Merkel. Nie doszło. Panuje przekonanie, że i na tym najbliższym szczycie należy uniknąć debaty na temat Grecji, zwłaszcza że relacje na linii Berlin - Ateny są coraz bardziej napięte.
Przedmiotem sporu są już nie tylko różne wizje przeprowadzanych reform, ale także żądania nowych władz w Atenach dotyczące odszkodowań wojennych, w tym spłaty pożyczki, którą Grecja musiała udzielić III Rzeszy podczas okupacji.