Greckie reformy pod lupą międzynarodowych instytucji. Dziś w Brukseli i w Atenach rozpoczynają się rozmowy przedstawicieli greckiego rządu z wysłannikami międzynarodowych kredytodawców. Od sukcesu tych spotkań zależy wypłata kolejnej transzy wsparcia.

Trzy instytucje, które pożyczają Grecji pieniądze to Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. To ich wysłanników Ateny muszą przekonać do tego, że poważnie podchodzą do swoich zobowiązań i chcą realizować zapowiedziane reformy.

Główne rozmowy na ten temat będą toczyć się w Brukseli, ale część przedstawicieli będzie pracować także w Grecji, by na miejscu sprawdzić postępy w działaniach tamtejszego rządu.
Teraz, w przeciwieństwie do przeszłości jednak, instytucje będą reprezentowane na znacznie niższym szczeblu, by nie przywoływać wspomnień o znienawidzonej przez Greków trojce.
"Wizyty trojki polegające na tym, że kliki technokratów z trzech instytucji wkraczają do naszych ministerstw próbując wprowadzić program, który - naszym zdaniem - okazał się porażką, należą do przeszłości" - mówił minister finansów Grecji Janis Varoufakis. Zapewniał jednocześnie, że Ateny są gotowe do współpracy i udzielenia wszelkich koniecznych informacji.
Stawką jest kolejna rata pomocy w wysokości 7 miliardów euro.