Wiktor Janukowycz za krwawe wydarzenia na Ukrainie i obecny kryzys w Donbasie wini opozycję i zagranicznych gwarantów porozumienia z nią.

Były prezydent, który uciekł rok temu z Kijowa, w wywiadzie dla kanału Rossija stwierdził, że kraje Unii Europejskiej nie zrobiły nic, gdy ówczesna opozycja przejmowała władzę i jak uznał, "naruszyła swoje zobowiązania". Według niego, ich realizację miały zapewnić Polska, Francja i Niemcy, których reprezentanci byli wtedy w Kijowie.

Janukowycz mówił, że przedstawiciele tych - jak to określił - " trzech najsilniejszych państw Europy" przyjechali na Ukrainę i wraz z ówczesnym prezydentem oraz opozycją przygotowali porozumienie. "Jak to można nazwać? Udział, współudział? W jakim charakterze oni przyjechali?" - pytał były prezydent. Jak mówił, przedstawiciele tych krajów zainicjowali proces transformacji na Ukrainie, "a to znaczy, że to oni powinni ponosić odpowiedzialność".

Dokładnie rok temu, 21 lutego 2014 roku Janukowycz i opozycja przy udziale szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego oraz szefów MSZ Niemiec i Francji, zawarli porozumienie, które miało zakończyć kilka miesięcy krwawych protestów na ulicach Kijowa. Jeszcze tego samego dnia wieczorem Janukowycz uciekł z ukraińskiej stolicy.

Ukraina czeka na Janukowycza

Ukraina czeka na Janukowycza z niecierpliwością - tak prezydent Petro Poroszenko skomentował słowa swojego poprzednika na tym stanowisku. Ukrywający się w Rosji polityk powiedział, że chce stanąć na czele ukraińskiego ruchu protestu przeciwko obecnym władzom.

Poroszenko podkreśla, że z takich obietnic można się tylko cieszyć. „Czekamy na niego z niecierpliwością. Im wcześniej wróci, tym będzie lepiej dla Ukrainy, nie jestem pewien, czy to będzie lepiej dla niego. Na czele ruchu protestu może stanąć najwyżej w więzieniu” - powiedział szef państwa w czasie wizyty w Zaporożu.

Wiktor Janukowycz nie jest obecnie politykiem szanowanym nawet w Zagłębiu Donieckim, skąd się wywodzi i gdzie zawsze cieszył się ogromnym poparciem. Wielu tamtejszych mieszkańców uznaje go za zdrajcę, który uciekł do Rosji zamiast walczyć z nowymi ukraińskimi władzami określanymi na wschodzie mianem „banderowsko - faszystowskiej junty”.