Słowa szefa MSZ Grzegorza Schetyny na temat wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau wywołały dyplomatyczne zamieszanie.

Minister spraw zagranicznych powiedział wczoraj w radiowej Jedynce przy okazji rozmowy o planowanych uroczystościach w byłym niemieckim obozie koncentracyjnym, że obóz wyzwolili żołnierze ukraińscy. "To Pierwszy Front Ukraiński i Ukraińcy wyzwalali. Tam w ten dzień styczniowy byli żołnierze ukraińscy i oni otwierali bramy obozu i oni go wyzwalali" - stwierdził Grzegorz Schetyna.

Granie na uczuciach narodowych w tej sytuacji jest bluźniercze i cyniczne - ripostował podczas konferencji prasowej w Berlinie szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow: Dodał, że Oświęcim "wyzwalała Armia Czerwona", a w jej skład wchodzili Rosjanie, Ukraińcy, Czeczeni, Gruzini i Tatarzy. Wczoraj wieczorem w komunikacie rosyjskiego MSZ zaapelowano do Grzegorza Schetyny, aby "przestał drwić z historii".

Z kolei "Rossijskaja Gazieta" pisze o "prowokacji po polsku". Dziennik przypomina szlak bojowy I Frontu Ukraińskiego, zaznacza przy tym, że było to zgrupowanie, w którego skład wchodzili obywatele ZSRR różnych narodowości