Trwa spis osób bezdomnych. Patrole straży miejskiej i policji wspólnie z pracownikami ośrodków pomocy społecznej odwiedzają miejsca, gdzie bezdomni najczęściej przebywają.

Spisują ich dane i proponują im pomoc. Michał Narożniak pracownik socjalny Ośrodka Pomocy Społecznej na warszawskim Bemowie mówi, że większość bezdomnych nie chce korzystać z oferowanej pomocy. „Wybierają taką dziwnie pojęta wolność. Nie chcą spać w noclegowni czy w schronisku" - mówi i dodaje, że często problemem u tych osób jest alkohol.

Patrole docierają w różne miejsca. Najczęściej dobrze im znane. To altanki na ogródkach działkowych, małe porzucone domy, a także namioty. Strażnik z Warszawy Robert Błaszczak mówi, że wielokrotnie oferował pomoc bezdomnych z namiotu, ale na razie bezskutecznie. Jedyną pomoc jaką przyjmują to ciepła zupa, jaką codziennie rozwozi bezdomnym.

Powodów dlaczego bezdomni są bezdomnymi jest wiele. Zapytani o nie mówią o ubóstwie, kłopotach rodzinnych, kłopotach z prawem. Są też tacy, którzy bezdomnymi zostali z wyboru. Żyją najczęściej ze sprzedaży złomu, który uzbierają. Pomagają im także dobrzy ludzie, którzy przynoszą wyżywienie i ubrania. Najwięcej patroli wyruszy do akcji liczenia bezdomnych w nocy. Pojawią się na dworcach, w noclegowniach, schroniskach, szpitalach i aresztach.

Ostatnie liczenie bezdomnych odbyło się dwa lata temu. Wykazało ono prawie 31 tysięcy osób bezdomnych. Szacuje się, że samej tylko stolicy jest od 2,5 tysiąca do 3 tysięcy bezdomnych. Około 80 procent wszystkich bezdomnych to mężczyźni.