W Polsce nie ma bezpośredniego zagrożenia atakami terroru, do jakich doszło w ostatnich dniach we Francji. Takie jest najważniejsze ustalenie, jakie wynika z narady u prezydenta Bronisława Komorowskiego.

W południe prezydent spotkał się w tej sprawie z członkami Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Po spotkaniu Bronisław Komorowski zapewnił, że nic nam nie grozi ze strony terrorystów, ale Polska musi być lepiej przygotowana do działania wobec zjawisk o charakterze terrorystycznym, które mogą wydarzyć się w Europie. Z kolei szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego mówił, że Polska i Europa muszą się przygotować na nowy typ zagrożeń terrorystycznych.

Minister Stanisław Koziej przypomniał, że wydarzenia we Francji pokazały, iż obecnie mamy do czynienia z atakami ze strony bojowników, którzy są mieszkańcami państw europejskich, co jest bardzo niebezpiecznym zjawiskiem. Wcześniej - na przykład w czasie ataku z 11 września w Stanach Zjednoczonych - akty terroru "przychodziły" z zewnątrz, przeprowadzały je konkretne organizacje. Teraz - zdaniem Kozieja - mamy gorszą sytuację, bo są to pojedyncze osoby, mieszkające w Unii, a szkolące się między innymi na Bliskim Wschodzie. Prezydencki minister odniósł się też do informacji o obywatelach polskich, którzy mogą być zaangażowani w kalifat prowadzony przez samozwańcze Państwo Islamskie. Szef BBN powiedział, że omówiono tę sprawę na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, ale ta część rozmów była objęta klauzulą tajności.

Poza tematyką dotyczącą wydarzeń we Francji członkowie RBN omówili również kwestie dotyczące cyberbezpieczeństwa, a także wysłuchali informacji szefa MON o planach wzmocnienia bezpieczeństwa poprzez wzmocnienie systemu obronnego kraju. Jednym z ważniejszych elementów tego systemu ma być zwiększenie nakładów na modernizację armii do 2 procent PKB.