Wrak włoskiego promu Norman Atlantic, na którego pokładzie 28 grudnia wybuchł pożar, doholowany został do włoskiego portu Brindisi nad Adriatykiem. Ze statu ewakuowano w ciągu 36 godzin 477 osób, a liczba ofiar śmiertelnych katastrofy wynosi na razie jedenaście.

Prowadzący śledztwo obawiają się, że na pokładzie, zwłaszcza w garażu statku, gdzie wybuchł pożar, znajdować mogą się ciała dalszych ofiar. Dlatego tak zależało im na wizji lokalnej. W tej chwili jest ona jednak niemożliwa ze względu na niewystarczające warunki bezpieczeństwa.

Tymczasem znaleziona została tak zwana czarna skrzynka, która pozwoli odtworzyć sytuację, w jakiej doszło do wybuchu pożaru i co działo się na promie do momentu opuszczenia go przez ostatnich pasażerów i członków załogi. Kierujący dochodzeniem szef prokuratury w Bari Giuseppe Volpe wyraził przypuszczanie, że liczba zaginionych może wahać się od 10 do 15. Będzie ona znana, kiedy z Grecji nadejdzie wreszcie wiarygodna lista pasażerów.