Według wiceprezesa Adama Lipińskiego, PiS ma dużą szansę na dobry wynik i przejęcie władzy w kilku sejmikach. Dlatego, jego zdaniem, główną intencją prezesa Kaczyńskiego jest to, aby znacznie większy wysiłek posłów był w stanie zmobilizować struktury partii i poprawić wynik. "My w tej Polsce pozametropolitalnej jesteśmy na co dzień" - zapewnia szef struktur terenowych Joachim Brudziński.
Jego zdaniem, wzmożona mobilizacja to w Prawie i Sprawiedliwości nic nowego. Joachim Brudziński poinformował, że w ten weekend w ramach "skomasowanego najazdu" posłowie dotrą do wszystkich powiatów, żeby rozmawiać z wyborcami.
PiS zamierza przypomnieć Polakom, że ci, którzy się rzekomo za nimi ujmują, "zwijali" Polskę powiatową poprzez likwidację szkół, posterunków policji i szpitali. "Chcemy im powiedzieć, że jest światełko w tunelu i tym światłem jest Prawo i Sprawiedliwość" - oznajmił.
W czasie kampanii w PiS ma też obowiązywać wzmożona kontrola przekazu - występy w mediach muszą być uzgodnione z kierownictwem.
Znana z barwnych wypowiedzi posłanka Krystyna Pawłowicz przyznała, że w kampanii lepiej dmuchać na zimne i uważać nawet z żartami, bo opinią publiczną można łatwo manipulować. "Wszystkie konie do przodu, a nie na boki" - powiedziała dodając , że bardzo nie chce zaszkodzić PiS-owi.
Poseł Zbigniew Girzyński uważa, że w każdej kampanii wszyscy posłowie PiS są na pierwszej linii walki, stąd mobilizacja żeby wziąć się do pracy, nie narzekać, że "nie lubią nas media" i wychodzić bezpośrednio do ludzi.
Według niego, Jarosław Kaczyński jest wymagającym szefem partii i doświadczonym politykiem, a ponieważ chce być znowu premierem, to mobilizuje swoją drużynę jak trener w czasie przerwy w meczu. Posłowie PiS odwiedzili wszystkie powiaty także w ubiegłym roku.