Andrzej Sadowski uważa, że powodem zamieszania jest bałagan w administracji, jednak przestrzega przed obwinianiem samych urzędników, na których politycy nakładają zbyt wiele obowiązków. Podkreśla też, że sprawę trzeba wyjaśnić, bo wydaje się podejrzana, ale nie jest pewne, że prawo zostało złamane.
Eksperci wskazują, że rząd może się jeszcze zdecydować na nowelizację ustawy w taki sposób, że prawo zacznie obowiązywać od przyszłego roku. Jeśli tak się nie stanie, według części komentatorów, firmy zaoszczędzą około 3 miliardów złotych.