Polska nie dozbraja Ukrainy, ale minister obrony nie widziałby w tym nic złego. Tomasz Siemoniak mówił w radiowej Jedynce, że niebawem będzie między innymi o tym, rozmawiał ze swoim ukraińskim odpowiednikiem.

O tym, że NATO sprzedaje Ukrainie broń poinformował wczoraj jej minister obrony Walerij Heletej. Minister Siemoniak mówił, że dotyczy to jednego kraju Sojuszu i nie jest nim Polska. Dodał jednak, że w dozbrajaniu Ukrainy nie ma niczego złego, a Polska jest na to otwarta. Między innymi o tej sprawie Siemoniak ma rozmawiać z Heletejem, który za kilkanaście dni przyjedzie do Polski.

Tomasz Siemoniak zapewniał też, że na ostatnim szczycie NATO w Newport nie podjęto żadnych decyzji w sprawie dozbrajania Ukrainy. Sekretarz generalny Sojuszu dał jednak wolną rękę państwom członkowskim w sprawie dwustronnych uzgodnień w tej sprawie z Ukrainą.

Minister Siemoniak dodał, że ewentualna sprzedaż broni musiałaby być poprzedzona sprawdzeniem, czy jest to możliwe i czy oczekiwania Kijowa pokrywają się z naszymi możliwościami.

Wcześniej o dostarczaniu przez Polskę Ukrainie mówił doradca prezydenta Poroszenki, Jurij Łucenko. Później wycofał się z tych słów.