Według kalendarza, od czwartku obecny rząd będzie w stanie dymisji. Od tego czasu desygnowana na premiera Kopacz, będzie miała dwa tygodnie na skompletowanie składu rządu. Tomasz Nałęcz uważa, że prezydent prawdopodobnie zdąży zakończyć ten proces przed wylotem do USA. Później gabinet Ewy Kopacz będzie miał kolejne dwa tygodnie na uzyskanie wotum zaufania w Sejmie.
Tomasz Nałęcz podejrzewa, że nowa premier zadba zarówno o "element kontynuacji", jak i "element nowości" w swoim gabinecie. Ten pierwszy ma zapewnić ciągłość władzy, drugi ma ułatwić wygranie przyszłorocznych wyborów. W opinii Nałęcza, element kontynuacji należy zapewnić w polityce zagranicznej. Tym bardziej, że Radosław Sikorski jest jednym z najdłużej urzędujących szefów dyplomacji w Europie, a jego doświadczenie byłoby "trudne do zlekceważenia".
W najbliższy piątek planowane jest spotkanie prezydenta z Ewą Kopacz, która wtedy będzie już wtedy desygnowana na premiera.