- Zachód jest w niedoczasie, zawsze o kilka miesięcy za wydarzeniami. Na każdym etapie kryzysu na Ukrainie zrobiliśmy mniej niż minimum, aby odzyskać szacunek prezydenta Władimira Putina i wpłynąć na jego kalkulacje - cytuje słowa Radosława Sikorskiego Gazeta.pl

- Mamy wojnę pomiędzy sąsiadami. Nie sądzę, aby do Polski, członka NATO, miała ta pożoga dotrzeć. Ale my jako rząd uważamy, że siła odstrasza, a słabość prowokuje. Dlatego cieszę się, że na szczycie w Newport mówiono o tym i w słowach prezydenta słychać, że priorytetem dla nowego rządu będą przyspieszenia w sprawach obronnościowych i bezpieczeństwa - powiedział w programie Tomasza Lisa szef MSZ.

Sikorski dodał, że wyzwania przed jakimi stanęliśmy tężeją szybciej niż wzmocnienia, a Ukraina znajduje się w skrajnej sytuacji. Zachód jest w jego opinii o kilka miesięcy za wydarzeniami. - Na każdym etapie tego kryzysu zrobiliśmy mniej niż minimum, aby odzyskać szacunek prezydenta Putina i wpłynąć na jego kalkulacje. Polska argumentowała inaczej, ale UE nie składa się tylko z Polski. Miejmy nadzieję, że teraz jest czas na refleksję - mówił.