Wicemarszałek Sejmu przyznaje, że to iż prezydent dowiedział się o rekomendacji Ewy Kopacz z wypowiedzi medialnej jednego z członków zarządu, było niezręczne. Zapewnia, że nie było celem zarządu PO uchybiać godności i kompetencjom prezydenta, ale PO jako największa partia w Sejmie musi się zastanowić w jaki sposób zapewnić sukces przyszłemu przywódcy zarówno partii jak i rządu.

Zaznaczył, że Kopacz ma dobre doświadczenie rządowe, bo przez pełną kadencję pełniła funkcję ministra zdrowia, co jak dotąd nikomu się nie udało. Według polityka PO, także jako Marszałek Sejmu doskonale sobie radzi. Grabarczyk podkreślił, że to dzięki niej opozycja otrzymała możliwość narzucania tematu debaty w Sejmie, bo co kilka tygodni może zgłosić temat informacji bieżącej.

Wicemarszałek Sejmu uważa, przyszła premier Ewa Kopacz, może wprowadzić do rządu więcej kobiet. "Nie zdziwiłoby mnie gdyby pojawiły się w rządzie nowe twarze, ale trzon będą stanowili obecni ministrowie" - podkreślił Grabarczyk.

Grabarczyk nie chciał odpowiedzieć wprost na pytanie, czy to on po desygnowaniu Ewy Kopacz na premiera, zastąpi ją w fotelu Marszałka Sejmu. "Polityka jest zajęciem dla zespołu i w zespole rozpisuje się różne role dla tych, którzy współpracują". Zaznaczył, że dziś zajmuje gabinet wicemarszałka i czas pokaże czy to się zmieni.
Wczoraj zarząd PO rekomendował Ewę Kopacz na przyszłego premiera.Dziś rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że najprawdopodobniej Donald Tusk poda obecny gabinet do dymisji w przyszłym tygodniu.