Samobójczy atak bombowy we wschodnim Afganistanie. Zginęło co najmniej sześciu żołnierzy NATO, 10 cywilów i dwóch afgańskich policjantów. Do ataku doszło w prowincji Parwan, na północny zachód od Kabulu. Według policji, był to największy w tym roku atak na siły międzynarodowe w Afganistanie.

Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa poinformowały, że żołnierze NATO zginęli "we wrogim ataku". Nie podano na razie ich narodowości.

Amerykański sekretarz stanu John Kerry ostrzegł tymczasem, że wszelkie próby bezprawnego przejęcia władzy w Afganistanie spowodują wycofanie pomocy międzynarodowej dla tego kraju. W komunikacie wydanym przez ambasadę USA w Kabulu Kerry napisał, że doniesienia o protestach i powołaniu równoległego rządu "budzą głęboki niepokój".

Wybory prezydenckie w Afganistanie prawdopodobnie wygrał Aszraf Ghani, który w drugiej turze uzyskał 56,44 procent głosów. Jego kontrkandydat Abdullah Abdullah uzyskał 43,56 procent. Obaj politycy twierdzą, że wybory zostały sfałszowane. W ponad 7 tysiącach lokali głosy mają zostać ponownie przeliczone. Ostateczne wyniki mamy poznać 22 lipca.