Brytyjski minister zdrowia przeprosił w piątek setki ofiar Jimmy'ego Savile'a - zmarłego dwa i pół roku temu byłego didżeja i prezentera telewizyjnego, który dopiero po śmierci okazał się seryjnym pedofilem. W Wielkiej Brytanii ukazały się właśnie raporty z 28 szpitali, w których bezkarnie grasował Savile w roli reformatora służby zdrowia.

Jak wynika z tych dokumentów, Jimmy Saville wcale nie ograniczał się do wyrządzania krzywdy dzieciom. Jego ofiary liczyły od 5 do 75 lat, a jeden z raportów wymienia nawet jego wizyty w szpitalnej kostnicy. Szefowie Narodowej Służby Zdrowia i poszczególnych szpitali zgadzali się na proponowane przez niego imprezy dobroczynne, występy rozrywkowe dla pacjentów, a nawet głęboką reformę relacji szpital-pacjent w zamkniętej instytucji psychiatrycznej Broadmoor dla chorych z najcięższymi zaburzeniami.

Jimmy Savile był tak wielką osobistością i celebrytą, że nikt nie zadawał mu pytań i nikt nie uwierzyłby skargom chorych. Za to wszystko skruchę wyraził w Izbie Gmin obecny minister zdrowia, konserwatysta Jeremy Hunt. "Chcę przeprosić w imieniu rządu i Służby Zdrowia wszystkie ofiary Savile'a we wszystkich szpitalach i instytycjach" - powiedział.

Na pełne wyjaśnienie czeka nadal nie tylko łatwowierność służby zdrowia, ale i szkół, domów dziecka oraz BBC, która wylansowała Savile'a, umożliwiając mu 60 lat seksualnego rozboju na niesłychaną skalę.