PiS zgłosiło wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska, a jako kandydata na premiera wskazało w nim prof. Piotra Glińskiego. Lider SLD Leszek Miller nie traktuje tego ruchu PiS poważnie, bo Gliński był już kandydatem PiS-u na premiera i przegrał głosowanie. Zdaniem Millera to, że PiS powtarza ten manewr to dowód na to, iż to nic więcej niż teatr polityczny.

Miller jest przekonany, że choć przyjęte przez Sejm 25 czerwca wotum zaufania dla rządu pokazało, że wnioski opozycji nie mają szans na powodzenie, to nie oznacza iż kłopoty premiera się skończyły. Zdaniem szefa SLD afera trwa dalej - szczególnie jeśli ukażą się kolejne nagrania rozmów polityków PO. - Pan premier kupił trochę czasu i ma poparcie w koalicji, ale poparcie w koalicji nie oznacza poparcia w społeczeństwie - stwierdził szef SLD.

25 czerwca Sejm udzielił rządowi wotum zaufania. Za głosowało 237 posłów, przeciw 203. Nikt nie wstrzymał się od głosu.