Wspierani przez Rosję separatyści na wschodzie Ukrainy nie mają zamiaru przestrzegać zawieszenia broni, które 20 czerwca jednostronnie ogłosił prezydent Petro Poroszenko. Zgodnie z jego założeniami, ukraińska armia zrezygnowała z ofensywnych działań, ale żołnierze będą odpowiadać ogniem, jeśli zostaną zaatakowani.

W nocy separatyści ostrzelali stanowiska ukraińskiej Służby Granicznej na przejściach Izwaryno i Uspenka. Pierwsze z nich cały czas działa i w momencie ataku byli tam cywile - nikt z nich jednak nie ucierpiał. W wyniku ostrzału rannych zostało jednak sześciu funkcjonariuszy Służby Granicznej, którzy musieli się wycofać na stronę rosyjską. Separatyści ostrzelali także rosyjskich funkcjonariuszy, jeden z nich został ranny. Według Służby Granicznej, bojownicy chcieli przewieźć przez granicę nieznany ładunek.

Z kolei w Awdijewce separatyści zaatakowali stacjonujące tam ukraińskie oddziały - w czasie ataku Wwykorzystali między innymi granatniki. Bojownicy przyjechali dwoma ciężarówkami KAMAZ, którymi zazwyczaj przekraczają zieloną granicę, a potem poruszają się po terytorium Ukrainy.

Do walk doszło także w miejscowości Kreminna oraz pod Słowiańskiem. Tutaj także wykorzystano granatniki i moździerze oraz bojowe wozy piechoty. Ataki udało się odeprzeć. Nie ma informacji o stratach po stronie ukraińskiej.