- Mam wielkie pretensje do generała, ale sądy w wolnej Polsce nie zdążyły go dokładnie rozliczyć, więc zostawmy to Panu Bogu, nie róbmy takich nieprzyjemnych rzeczy - mówił w Radiu Zet były prezydent Lech Wałęsa krytykując osoby, które zakłóciły pogrzeb gen. Wojciecha Jaruzelskiego.

Gen. Jaruzelski, były I sekretarz KC PZPR, pierwszy prezydent III RP i współautor stanu wojennego został pochowany na Powązkach 30 maja. Pogrzebowi towarzyszyły protesty osób uważających, że generał nie powinien spocząć na Powązkach oraz że jego pogrzeb powinien mieć charakter prywatny, a nie państwowy.

- Tak nie wolno postępować. Moja wiara mi na to nie pozwala - krytykował protestujących Wałęsa. Były prezydent wspominał też, że w 1989 roku gen. Jaruzelski musiał zostać prezydentem. - Innej możliwości nie było. Kto to mówi, to źle chce dla Polski. Musiałoby dojść do konfrontacji zbrojnej. Czy byśmy wygrali? 13 grudnia pokazał, jacy byliśmy silni - tłumaczył Wałęsa.