Przedstawiciele dowództwa operacji antyterrorystycznej prowadzonej na wschodzie Ukrainy ostrzegają, że prorosyjscy dywersanci zwrócili się o pomoc do ugrupowań paramilitarnych na Krymie i w Rosji. Według danych dowództwa operacji, w pobliżu granic z Ukrainą grupy najemników czekają na przerzucenie przez linię graniczną.

Z Krymu gotowych jest wejść na teren Donbasu około 300 dywersantów wywodzących się z szeregów tak zwanej samoobrony Krymu. Z kolei w przygranicznych rejonach na terytorium Rosji sformowana została kolumna około 50 ciężarówek wypełniona uzbrojonymi najemnikami. Mykoła Litwin, zwierzchnik wojsk ochrony granic Ukrainy podkreśla, że rosyjscy funkcjonariusze graniczni nielegalnie pomagają w przerzucaniu na Ukrainę broni, amunicji i materiałów agitacyjnych. Ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy wypowiadało się już kilkakrotnie w tej sprawie.

Jego rzecznik Ewhen Perebiynis wyjaśnia, że resort wystosował kategoryczny protest przeciw polityce Kremla, która zorientowana jest na wojskową, materialno-techniczną, gospodarczą i finansową pomoc organizacjom terrorystycznym Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych. Według źródeł w sztabie operacji antyterrorystycznej, ostatnie sukcesy ukraińskich wojskowych sprawiły, że dywersanci oczekują na wsparcie z zewnątrz.