Policja w Indiach użyła armatek wodnych w celu rozproszenia osób manifestujących w związku ze zbiorowym zgwałceniem i powieszeniem dwóch nastolatek. W demonstracji przed siedzibą Gubernatora Generalnego stanu Uttar Pradesh uczestniczyło kilkaset osób, głównie kobiet. Manifestujący domagali się położenia kresu agresji wobec kobiet.

Dwie kuzynki w wieku 12 i 14 lat ze stanu Uttar Pradesh zaginęły w ubiegły wtorek. Ich ciała odnaleziono nazajutrz powieszone na drzewie. Badania wykazały, że dziewczęta były wielokrotnie gwałcone. Stwierdzono, że przyczyną ich śmierci było powieszenie.

Według rodzin ofiar, policja zwlekała ponad 12 godzin, zanim podjęła poszukiwania nastolatek. Ojciec jednej z ofiar powiedział też, że funkcjonariusze wyśmiali go kiedy zgłosił zaginięcie córki. Jednym z powodów miało być to, że nastolatki należały do niższej kasty.

W związku z tym wydarzeniem zatrzymano pięć osób z jednej z wyższych kast - trzech podejrzanych oraz dwóch policjantów, którzy są oskarżani o zaniedbanie obowiązków i zatajanie sprawy.