W Doniecku siedem osób biorących udział we wczorajszej, pokojowej manifestacji na rzecz Ukrainy zostało schwytanych przez prorosyjskich separatystów i bojówkarzy. Są oni przetrzymywani jako zakładnicy. To kolejny przypadek porywania oponentów przez zwolenników secesji Donbasu.

Porwania i zastraszanie pokojowo manifestujących ludzi o odmiennych poglądach stają się narzędziem używanym przez prorosyjskich separatystów coraz częściej. W przypadku ludzi przetrzymywanych w Doniecku zostały już podjęte próby prowadzenia w ich sprawie rozmów przez przedstawiciela OBWE.

Separatyści mówią, że żadne pośrednictwo nie jest potrzebne.Nie powiedzieli, kogo ukraińskie służby bezpieczeństwa miałyby zwolnić w zamian za wypuszczenie zakładników.
Jeden z uczestników pokojowej manifestacji sądzi, że za porwaniami i zastraszaniem ludności Donbasu stoi Moskwa, a ściślej Władimir Putin, który tworzy system przypominający neostalinizm i neobolszewizm.

Poza tym - zdaniem rozmówcy Polskiego Radia - chce on odnowić i wzmocnić swój wpływ na Ukrainę. Metody stosowane przez zwolenników Donieckiej Republiki Ludowej coraz częściej przypominają działania terrorystów.