Putin chce całej Ukrainy. Europa i sojusz euro-atlantycki musi być na to przygotowany i dać odpowiedź - to pogląd Aleksandra Kwaśniewskiego. Były prezydent zaprosił do Warszawy wybitnych światowych liderów politycznych, także ze świata nauki i biznesu, by rozmawiać o idei przywództwa.

Otwierając debatę przestrzegał, że kryzys rosyjsko-ukraiński nie "wygaśnie" w maju wraz z wyborami prezydenckimi na Ukrainie. W przekonaniu byłego polskiego prezydenta, zamysł Władimira Putina jest długofalowy i niebezpieczny.

Celem prezydenta Rosji - mówił Aleksander Kwaśniewski - nie jest "wyjęcie Krymu ani nawet "przejęcie wpływów we wschodniej Ukrainie lecz przejęcie całej Ukrainy" i włączenie jej do unii euro-azjatyckiej.

Realizacja tego marzenia ma usytuować obecnego prezydenta Rosji - jako czwartego - pośród największych liderów jego państwa, licząc od Piotra Wielkiego poprzez Katarzynę Wielką do Józefa Stalina i właśnie Władimira Putina na końcu.

Putin - kontynuował Aleksander Kwaśniewski - ma być, w swoim mniemaniu, tym, który przywróci państwu rosyjskiemu rangę supermocarstwa, bo - zawahał się polski polityk - "chyba nie imperium".

O ocenie byłego prezydenta, reakcja państw sojuszu euro-atlantyckiego na ujawnioną w trakcie konfliktu ukraińskiego politykę Rosji "zdefiniuje naszą przyszłość" na dziesięciolecia.