Sympatycy prawicy już po raz trzeci zbiorą się na wiecu w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Marsz Wolności, Solidarności i Niepodległości przejdzie wieczorem ulicami stolicy.
Profesor Tomasz Nałęcz krytycznie odnosi się do tego przedsięwzięcia. - Na pewno o trzynastym grudnia trzeba pamiętać. Trzeba przypominać o tym co się w Polsce się wydarzyło 13 grudnia 1981 roku, tylko nie partyjnymi manifestacjami. "To jest akurat najgorszy moment, żeby organizować partyjne demonstracje, bo 13 grudnia to partia zatriumfowała nad ludźmi" - mówi prezydencki doradca.
Uczestnicy marszu organizowanego przez środowiska prawicowe zbiorą się o 19-stej na Placu Trzech Krzyży w Warszawie. Stamtąd przejdą Alejami Ujazdowskimi przed pomnik Józefa Piłsudskiego przed Belwederem.
Komentarze (3)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze"W latach 1970–1990 należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Pod koniec lat 80. był wśród działaczy tzw. reformistycznego Ruchu 8 Lipca. W 1990 został jednym z wiceprzewodniczących Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej."
Do dziś kocha Jaruzelskiego i jego mocodawców.