CBA kontrolowało prawdziwość oświadczeń majątkowych złożonych przez Hofmana z lat 2007 - 2012. Dopatrzyło się nieprawidłowości i zawiadomiło prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez posła PiS Adama Hofmana.
Hofman tłumaczył, że w sprawie chodzi o "pożyczkę od osób trzecich", od której miał nie zapłacić podatku. Informacji o tym, że dostał taką pożyczkę, nie ma jednak w oświadczeniach majątkowych posła od 2007 roku. Powinny zaś się znaleźć w rubryce "zobowiązania pieniężne o wartości powyżej 10.000 złotych, w tym zaciągnięte kredyty oraz warunki, na jakich zostały udzielone" - przypomina tvn24.pl.
Do Pietryszyna dotarł "Super Express". "Postępowanie wyjaśniające jest prowadzone przez prokuraturę, w ramach którego mogę być przesłuchiwany w charakterze świadka, nie mogę udzielić szczegółowych informacji przed złożeniem ewentualnych zeznań w prokuraturze" - cytuje go tabloid. Pietryszyn dodał, że transakcje były "legalne, transparentne i uczciwe".
Prokurator Janusz Walczak z prokuratury okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim powiedział IAR, że w uzasadnieniu przesłanym przez CBA wskazano na wiele operacji finansowych. Dodał, że większość przelewów pochodzi od jednej osoby, ale operacji było więcej. Prokurator Janusz Walczak nie chce jednak ujawniać, kto przelewał pieniądze na konto polityka.
Adama Hofmana broni jego klubowy kolega Mariusz Antoni Kamiński. " Robert Pietryszyn to wieloletni bliski przyjaciel Adama Hofmana, znają się od studiów, był świadkiem na jego ślubie. Pożyczka była jawna, przelana na konto i zwrócona. CBA kwestionuje jedynie niezapłacenie podatku" - napisał na Twitterze poseł Kamiński.