Ojciec Wiesław Dawidowski podkreśla, że odszedł w piątek zanim pojawił się list w sprawie księdza Lemańskiego. Augustianin powiedział IAR, że zrezygnował z powodów "zawodowych". Duchowny podkreślił, że jego decyzja nie ma związku z księdzem Lemańskim. Tłumaczył, że chodzi o inne obowiązki w Kościele i czas jaki musi poświęcić swojemu zakonowi.
W oświadczeniu PRChiŻ czytamy, że "ksiądz Wojciech Lemański jest ważnym i aktywnym członkiem Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, człowiekiem o wyjątkowych dokonaniach w dziele kultywowania pamięci o dawniejszej obecności Żydów i o tragedii wojennej Zagłady.