Jarosław Zieliński podkreślił, że bagatelizując nieprawidłowości minister Sienkiewicz bierze na siebie odpowiedzialność za patologie i skłonność do bizantynizmu, która ich zdaniem występuje w kierownictwie policji. Z kolei zdaniem Tomasza Kaczmarka, minister spraw wewnętrznych powinien obecnie skupić się na skutecznym nadzorze nad podległymi służbami, w tym nad policją i nie czekać na interwencję prokuratora. Według posła, minister do wszystkich przedstawionych mu informacji podszedł w sposób "mdły", choć okazał się "niezłym erudytą". To jednak - zdaniem posła PiS - nie wystarczy do pełnienia funkcji szefa resortu spraw wewnętrznych.
Dzisiejsza "Rzeczpospolita" opisała sprawę konkursu na komendanta głównego policji w Bydgoszczy, gdzie jeden policjant przedstawił pracę ściągniętą z konkurenta, a następnie "zamiast wylecieć z hukiem", jak pisze gazeta, odchodzi ze służby na własną prośbę.
Według posłów PiS, media niemal codziennie opisują kolejne odsłony patologicznych sytuacji w policji. Posłowie zastrzegli, że dotyczą one konkretnych osób z kierownictwa a nie całej formacji.
W lutym PiS skierował do premiera wniosek o odwołanie Komendanta Głównego Policji Marka Działoszyńskiego. W ubiegły piątek minister Sienkiewicz jako jeden ze swoich priorytetów wymienił reformę służb specjalnych, w tym zmianę usytuowania CBŚ w strukturze policji.