Duże utrudnienia czekają na pasażerów komunikacji na Śląsku już nadchodzącej nocy z 25 na 26 marca.

We wtorek w całym regionie odbędzie się strajk generalny. Najwcześniej, bo o 3.15 na godzinę staną tramwaje. W tym czasie na trasy nie wyjedzie w sumie 49 składów, a co za tym idzie nie zostanie zrealizowanych 79 kursów. O godzinie 4:15 ta forma protestu zostanie zakończona. Pracownicy zapewnili przewoźnika, że od momentu powrotu na tory, dołożą wszelkich starań, żeby jak najszybciej wrócić do planowego rozkładu.

Z kolei od 4 rano do 6 nie będzie jeździć część przewoźników autobusowych. Najpóźniej, bo około godziny 8, ma zacząć się strajk na kolei. Może stanąć w sumie ponad 130 pociągów. Według Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego w strajku udział wziąć może ponad 100 tysięcy osób.

Rzecznik Kolei Śląskich Maciej Zaremba mówi, że chaos może potrwać nawet kilka godzin. Argumentuje, że tyle potrwa regulowanie rozkładu. Nie obejdzie się bez kar dla przewoźników autobusowych i tramwajowych. Jak podkreśla Anna Koteras, rzeczniczka KZK GOP, odpowiednie umowy pozwalają na nakładanie kar w przypadku gdy kurs nie odbywa się z winy przewoźnika.

W większości zakładów przemysłowych akcja strajkowa potrwa od godz. 6.00 do 8.00. Cała akcja w regionie ma się zakończyć najpóźniej o godzinie 10.
Jak informują związkowcy strajkom w zakładach pracy będą towarzyszyć pikiety i demonstracje, które odbędą się w sześciu miastach - w Katowicach, Jastrzębiu-Zdroju, Rybniku, Siemianowicach Śląskich, Świętochłowicach i Sosnowcu.