Fotoradary służą do łatania dziury budżetowej. Tak twierdzi rzecznik PiS Adam Hofman, którego zdaniem fotoradary stanęły tam, gdzie najłatwiej z kierowców można ściągnąć pieniądze.

Polityk pod wątpliwość poddaje słowa ministra transportu Sławomira Nowaka, który twierdzi, że fotoradary mają poprawić bezpieczeństwo na drogach. Skoro fotoradary maja poprawić bezpieczeństwo, to dlaczego pieniądze mają wpłynąć do budżetu a minister finansów już zaplanował wzrost" - pytał rzecznik PiS.

Na konferencji prasowej PiS przypomniano wypowiedź Donalda Tuska, który krytykował niegdyś Prawo i Sprawiedliwość za wzrost liczby fotoradarów. Szef PO mówił w kampanii wyborczej w 2007 roku: "Polacy mają być kontrolowani w każdym miejscu, a na drodze przez fotoradar, jechać 30 na godzinę ponieważ drogi na szybszą jazdę nie pozwalają. to jest filozofia PiS-u - utrudnić ludziom życie do maksimum a na końcu ich skontrolować. Tylko facet, który nie ma prawa jazdy, może wydawać takie pieniądze na fotoradary". Dziś rzecznik PiS nazywa Platformę Obywatelską wielkim zakładem fotograficznym i dodał, że tylko facet który lata samolotem do domu, może stawiać tyle fotoradarów.

Do końca marca liczba fotoradarów ma wzrosnąć z 330 do niemal 400.W zeszłym roku przy pomocy fotoradarów wystawiono mandaty na łączną sumę około 35 milionów złotych.