"Dla nas, powstańców warszawskich, żołnierzy II wojny światowej, jest to bardzo bolesne" - zaznaczył.
"Proszę was w imieniu tych, którzy tu spoczywają; mam nadzieję, że (...) w tym roku nie będzie żadnych buczeń i gwizdów" - tak Ścibor-Rylski zwrócił się do zebranych. Jego przemówienie zostało przyjęte oklaskami.
"Uszanujmy pamięć tych wspaniałych dziewcząt i chłopców, którzy oddali swoje życie za wolność i niepodległość swojej ukochanej ojczyzny" - apelował Ścibor-Rylski. Generał zaznaczył, że cmentarz - gdzie pochowani są powstańcy i żołnierze II wojny światowej - nie jest miejscem do wygłaszania politycznych poglądów.
Jednak - mimo tego apelu - wśród tłumu słychać było buczenie, gdy wieniec składali: premier Donald Tusk i - w imieniu prezydenta Bronisława Komorowskiego - szef kancelarii prezydenta Jacek Michałowski. Przybycie Antoniego Macierewicza część zgromadzonych powitała oklaskami.
Gdy przedstawiciele władz państwowych opuszczali uroczystość, rozległy się okrzyki "hańba". Do podobnych incydentów dochodziło również w poprzednich latach.