Jak dowiedział się Wprost.pl, prezydent Bronisław Komorowski podjął już decyzję o kandydowaniu na kolejną kadencję. Jednak na swoją kampanię może nie dostać ani grosza od Donalda Tuska i PO.

Niedawno na spotkaniu ze swymi ministrami i doradcami, podsumowując dwa lata prezydentury, Komorowski niedwuznacznie zasugerował, że będzie się starał o kolejną kadencję - pisze Wprost.pl.

To naturalne biorąc pod uwagę wysokie poparcie prezydenta w sondażach i fakt, że w tej chwili nie ma realnego prezydenckiego konkurenta w partiach opozycyjnych. Nie wiadomo, czy Jarosław Kaczyński w ogóle wystartuje, a Zbigniew Ziobro jest wciąż słaby. Z kolei z Januszem Palikotem i Leszkiem Millerem, pomimo napomnień ze strony Platformy, Komorowski utrzymuje przyjazne stosunki.

Dziś jedynym realnym konkurentem politycznym prezydenta jest więc Donald Tusk, którego - jak zauwża Wprost.pl - coraz bardziej irytuje mało finezyjna, ale skuteczna polityka Komorowskiego. Dlatego też stara się Komorowskiego osłabić.

Kilka tygodni temu pod koniec jednego z rutynowych spotkań Komorowski zapytał Tuska o plotkę, którą zasłyszał u życzliwych mu działaczy Platformy. Owa plotka głosi, że PO nie sfinansuje kolejnej kampanii Komorowskiego.

Premier nie zaprzeczył. Oznajmił Komorowskiemu, że na trzy ostatnie kampanie wyborcze Platforma wydała ok. 100 mln zł. W dodatku ścięte zostały wypłaty dla partii z budżetu państwa.

Tusk jest niechętny finansowaniu kampanii Komorowskiego tym bardziej, że najbliższe wybory prezydenckie wypadają kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się na jesieni 2015 roku. Jest oczywiste, co jest priorytetem dla Tuska, któremu marzy się trzecia z rzędu premierowska kadencja.