W ramach obchodów jubileuszu 60-lecia panowania brytyjska królowa Elżbieta II odwiedziła w sobotę słynny tor wyścigów konnych Epsom Derby, na którym jej koniowi nigdy nie udało się zająć pierwszego miejsca.

Monarchini, znana miłośniczka koni i entuzjastka wyścigów konnych, w towarzystwie małżonka księcia Edynburga, synów Andrzeja i Edwarda oraz wnuczek Eugenie i Beatrice obejrzała siedem gonitw.

Na krótko przed przyjazdem królowej na torze wyścigowym występowała orkiestra wojskowa i lądowali paralotniarze, z których jeden ciągnął za sobą wielką narodową flagę. Przyjazd królewskiej kawalkady powitały okrzyki ok. 150 tys. gości, którzy na tę okazję dziali paradne stroje, niektóre nawiązujące do stylu wczesnych lat 50.

Dominowały królewskie barwy: niebieski, czerwony i biały. Pod kątem tych kolorów dobierano nawet kwiaty. Sama Elżbieta II miała na sobie niebieski płaszcz i kapelusz w odcieniu nazywanym przez Brytyjczyków królewskim.

Po wejściu rodziny królewskiej do loży hymn "God Save the Queen" (Boże, chroń królową) odśpiewała 31-letnia aktorka Katherine Jenkins ubrana w długą suknię z jedwabnej koronki.

Następnie Elżbieta II zeszła na wybieg, gdzie dokonała inspekcji koni biorących udział w zawodach o okolicznościowy puchar z okazji podwójnej rocznicy: objęcia tronu w 1952 r. i koronacji, której 59. rocznica przypada w sobotę.

Tym razem żaden z koni Elżbiety II nie brał udziału w gonitwach, co tłumaczono tym, że gdyby okazał się najlepszy, królowa musiałaby wręczyć nagrodę sobie samej. Prawdziwym powodem jest to, że do wyścigów Epsom Derby dopuszcza się tylko trzyletnie konie czystej krwi, a akurat w tym roczniku monarchini nie ma wybitnych okazów.

Elżbieta II uchodzi za znawczynię hodowli, treningu i wyścigów konnych. Jej ulubioną gazetą jest specjalistyczny "Racing Post". Gdy ustala program zajęć, upewnia się, że żadna impreza nie będzie kolidować z terminem wyścigów na Epsom Derby.

Jej zamiłowanie do koni sięga dzieciństwa, gdy od dziadka Jerzego V otrzymała wspólny z siostrą prezent: szetlandzkiego kucyka, klaczkę imieniem Peggy. To właśnie na niej uczyła się jazdy konnej. Do dziś każdego ze swych koni rozpoznaje z widzenia i zadaje koniuszym szczegółowe pytania świadczące o wielkiej wiedzy.

Jej konie wygrywały wszystkie klasyczne gonitwy, z wyjątkiem Epsom Derby. Najbliżej zwycięstwa na tym torze był w 1953 r. Aureole, który zajął drugie miejsce. W ub. r. inny jej koń Carlton House przybiegł trzeci. W 1974 r. koń Highclere wygrał dla niej główną nagrodę 1 tys. gwinei w wyścigach na hipodromie w Chantilly (tzw. French Oakes) we Francji.

W okresie długiego panowania Elżbiecie II sprezentowano wiele koni. Jej ulubiony to czarna klacz Burmese podarowana jej przez kanadyjską konną policję w 1969 r., na której przyjmowała doroczne parady wojskowe ze sztandarem aż do 1986 r. Na Burmese Elżbieta II jeździła też konno w czasie przejażdżki z Ronaldem Reaganem, gdy prezydent USA odwiedził W. Brytanię.

Zamiłowanie do wszystkiego, co dotyczy koni, monarchini odziedziczyła po matce, która z tego powodu często popadała w długi, a przekazała w genach swoim dzieciom i wnukom. Książę Karol gra w polo, a księżniczka Anna odnosiła sukcesy w wyścigach konnych w latach 70. Obok koni Elżbieta II jest miłośniczką psów rasy corgi.

Sobotnie uroczystości w Epsom Derby zakończył pokaz akrobacji lotniczych w wykonaniu zespołu akrobacyjnego RAF-u - Red Arrows.