- Władza jest władzą. Gdybym był na miejscu Tuska, wydałbym polecenie - spałować. Władzę trzeba szanować, wybierać mądrze - powiedział w Radiu ZET Lech Wałęsa komentując piątkowe wydarzenia przed Sejmem.

W piątek posłowie przegłosowali zmiany w systemie emerytur. Niezadowoleni związkowcy z Solidarności zablokowali wszystkie wyjścia z Sejmu. W tym czasie kilku posłów, którzy starali się z niego wydostać, zostało prawdopodobnie zaatakowanych przez związkowców co ustala warszawska prokuratura.

Sposób w jaki protestowali związkowcy nie podoba się byłemu prezydentowi. - Jestem zażenowany, wstydzę się, że takie pokolenie mamy. Zachowanie takie nie pasuje do epoki - powiedział. Zastrzega jednak, że związki mają prawo i obowiązek walczyć o emerytury. Były prezydent jednocześnie chwali rząd Tuska za przeprowadzenie reformy.

Wałęsa stwierdził, że pierwszego by spałował obecnego przewodniczącego "Solidarności". - Nie potrafi mądrze układać stosunków w wolnej Polsce. Ja jako komendant sam bym go spałował - powiedział Wałęsa. Były prezydent uważa, że Piotr Duda jeśli zablokuje Euro 2012 to uderzy w interes Polski. - Bracie, w złą stronę idziesz - zwrócił się do przewodniczącego "Solidarności".

W odpowiedzi Piotr Duda mówi, że "nie będzie się zniżał do poziomu pana prezydenta Wałęsy i tych wszystkich, którzy odwracają uwagę od problemu". - Jeśli Wałęsa nie widzi, co robi "Solidarność", np. zbierania podpisów pod referendum, akcji protestacyjnych, jeśli sprzyja Platformie, to jego sprawa - uważa Duda. - My mamy konkretne propozycje, druga strona ich nie ma, niektórzy posłowie nie wiedzieli nawet, za czym głosują. To jest odwracanie kota ogonem. Robi to pan prezydent Wałęsa, minister Rostowski i wielu innych, którzy w piątek spoliczkowali Polaków. Ci, którzy w Sejmie głosowali za tą ustawą, znieważyli wszystkich ubezpieczonych Polaków. Rostowski spoliczkował 2 mln obywateli, którzy chcieli wypowiedzieć się w referendum - powiedział szef "Solidarności".