Przyjęcie wysłanej e-mailem propozycji pracy może zakończyć się wmanipulowaniem internauty w mechanizm prania brudnych pieniędzy - ostrzegają specjaliści z dziedziny informatyki śledczej, którzy coraz częściej odnotowują podobne próby.

Zaczyna się od wiadomości z propozycją współpracy z zagraniczną kliniką - w charakterze pomocnika, bez specjalistycznej wiedzy i wykształcenia. Stawka - 90 euro za godzinę. Więcej, bo nawet 500 euro, oszuści oferują za przyjmowanie zamówień z danego miasta. W niektórych przypadkach cyberprzestępcy proponują nawet podpisanie umowy o pracę, dzwonią lub wysyłają sms-y przez internetowe bramki.

"Wszystko wygląda bardzo prawdziwie, jednak wcale takim nie jest. W większości przypadków praca kończy się na wykonaniu jednego zlecenia" - wyjaśnia Zbigniew Engiel z laboratorium informatyki śledczej Mediarecovery.

Dzięki zleceniu cyberprzestępcy wchodzą w posiadanie danych dostępowych do bankowych kont internetowych. Następnie wysyłają pieniądze na konta osób, które połknęły haczyk. Odtąd stają się one bezwiednie "słupami" w przestępczym procederze. Zadaniem takiej osoby jest wypłacenie pieniędzy i, po odjęciu swojej należności, przekazanie ich dalej za pośrednictwem firm zajmujących się międzynarodowym transferem gotówki.

Według prawników takie działanie może być zakwalifikowane jako współudział lub pomoc w praniu brudnych pieniędzy. Grozi za to do 8 lat więzienia.

Specjaliści przekonują, że ofiarą cyberprzestępców może zostać każdy, dlatego warto zachować zdrowy rozsądek, czytając niecodzienne propozycje otrzymane pocztą elektroniczną. Czujność internautów obniża forma informacji - te najnowsze są napisane niemal bezbłędną polszczyzną, coraz bardziej przypominają normalne ogłoszenie o pracę.

"W ostatnich tygodniach zarejestrowaliśmy duże ilości spamu mającego na celu złowienie jak największej liczby ofiar, które będą częścią struktury piorącej brudne pieniądze" - przyznaje Elżbieta Kasprzyk z gateProtect, producenta zabezpieczeń sieciowych dla firm.

Firmy mogą chronić swoich pracowników, korzystając z systemów antyspamowych wyposażonych również w moduł chroniący użytkowników przed wyłudzeniem danych dostępowych do konta. Użytkownicy prywatni powinni wyposażyć swoje komputery w oprogramowanie chroniące. Wiele takich programów jest dostępnych w sieci za darmo.