"Apelujemy do pana premiera Donalda Tuska o wszczęcie procedury dymisji pana ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, który jest bardziej ministrantem Kościoła katolickiego w polskim rządzie niż ministrem sprawiedliwości" - powiedział na konferencji prasowej w Sejmie wiceszef klubu RP Robert Biedroń.
Poseł Ruchu Palikota argumentował, że Gowinowi "nie podoba się" konwencja Rady Europy ws. zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, która dotyczy bardzo ważnej kwestii. "Dziwię się, że w Polsce jest minister, który kwestionuje tego typu konwencje. Czy nie jest to dawanie zgody na to, by ta przemoc trwała?" - pytał.
Biedroń zaznaczył, że konstytucja mówi wyraźnie o tym, że kobiety i mężczyźni są w Polsce równi w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym.
"Próba transponowania do polskiego prawa przez ministra sprawiedliwości swoich prywatnych, osobistych poglądów konserwatywnych, ohydnych, traktujących kobietę jak przedmiot, a nie podmiot debaty publicznej, jest niegodne ministra sprawiedliwości" - oświadczył.
"Minister Gowin broni tradycyjnej roli kobiety"
W piątek "Gazeta Wyborcza" w artykule pt. "Minister Gowin broni tradycyjnej roli kobiety" napisała, że szef MS w rozmowie z działaczami Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wyraził zastrzeżenia do konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
Rzeczniczka ministra Patrycja Loose powiedziała "GW", że definicja płci zawarta w konwencji "nie jest spójna" z konstytucyjną zasadą ochrony godności człowieka oraz z art. 18 konstytucji mówiącym, że "małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką RP".
Według wicemarszałek Sejmu Wandy Nowickiej (RP) taki sposób podejścia do konstytucji "jest jawną manipulacją". "Wątpliwości ministra Gowina (...) biorą się stąd, że konwencja Rady Europy może być w sprzeczności z konstytucją, bowiem, zdaniem ministra Gowina, konstytucja utrwala tradycyjny model rodziny i tradycyjny podział ról w społeczeństwie, co jest bzdurą" - oceniła.
"Ministrze Gowin, kiedy wreszcie ratyfikujesz konwencję o eliminacji przemocy wobec kobiet?" - zwróciła się do Gowina.
Na pytanie PAP, czy RP złoży wniosek o odwołanie szefa MS, Nowicka odparła, że posłowie ugrupowania będą o tym rozmawiali. "Niewykluczone, że rozważymy złożenie takiego wniosku o dymisję" - dodała. Biedroń podkreślił, że chodzi przede wszystkim o to, by premier "zastanowił się, czy tego typu minister sprawiedliwości powinien zajmować takie stanowisko".
Gowin stawia "tradycyjne wartości ponad ochroną praw kobiet"
Magdalena Pocheć z koalicji KARAT, zajmującej się prawami kobiet, mówiła, że minister sprawiedliwości powinien stać na straży obrony i promocji praw człowieka. "Nie jest żadnym odkryciem, że prawa kobiet są prawami człowieka. Żaden prywatny system wartości nie powinien prowadzić do łamania praw kobiet" - zaznaczyła.
Z kolei Joanna Piotrowska z Fundacji Feminoteka przytoczyła dane, z których wynika, że 800 tys. kobiet z Polsce doświadcza przemocy, a 150 ginie w wyniku tzw. nieporozumień domowych. "M.in. stereotypy płciowe, czyli postrzeganie kobiet w sposób tradycyjny, przerzucanie winy na kobiety za to, co się wydarzyło, m.in. za gwałt, mówienie: bo miała za krótką spódniczkę (...) powoduje, że kobiety nie szukają pomocy, boją się zgłosić na policję" - przekonywała.
Działaczka zarzuciła też Gowinowi, że stawia "tradycyjne wartości ponad ochroną praw kobiet".