Sąd Najwyższy odrzucił w środę jako niedopuszczalne kasacje Dariusza Barskiego i Bogdana Święczkowskiego na decyzje SN oddalające wnioski obu prokuratorów w sprawie wygaszenia ich mandatów poselskich. Święczkowski poskarży się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

SN uznał, że w takich sprawach kasacja nie przysługuje - poinformowała Teresa Pyźlak z biura prasowego SN. Dodała, że trzyosobowy skład sędziowski sporządzi uzasadnienie pisemne swej decyzji.

"To skandaliczne orzeczenie pozbawia mnie części praw obywatelskich do dwuinstancyjnego sądu, które ma każdy obywatel" - powiedział PAP Święczkowski, zapowiadając skargę do Strasburga. "SN zrównał mnie z tymi, których oskarżałem, a których sądy pozbawiały praw publicznych" - dodał.

Barski i Święczkowski, prokuratorzy Prokuratury Krajowej w stanie spoczynku, którzy z list PiS uzyskali mandaty poselskie obecnej kadencji, nie zostali posłami, bo marszałek Sejmu uznał, że jako prokuratorzy nie mogą zasiadać w Sejmie. W listopadzie 2011 r. SN nie uwzględnił odwołań prokuratorów od postanowień marszałka Sejmu RP w sprawie wygaśnięcia mandatu posła.

Obaj niedoszli posłowie wnieśli apelacje od tej decyzji SN. W styczniu br. SN odrzucił ich apelacje bez rozpoznania, przypominając, że "orzeczenia Sądu Najwyższego nie są zaskarżalne i zasada ta odnosi się także do apelacji Dariusza Barskiego i Bogdana Święczkowskiego". Święczkowski powiedział, że nie zgadza się z tą decyzją i - skoro SN uważa, że apelacja była niedopuszczalna - to złoży skargę kasacyjną.

SN przypomniał, że stan spoczynku jest dobrowolny

W październiku 2011 r. ówczesny marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna uznał, że Barski i Święczkowski, wybrani na posłów z list PiS, powinni byli - jeśli chcieli zasiadać w nowym Sejmie - zrezygnować z prokuratorskiego stanu spoczynku. W listopadzie 2011 r. SN potwierdził tę decyzję. Barski i Święczkowski uważali, że prawo nie zabrania łączenia mandatu posła z mandatem prokuratora w stanie spoczynku. W ławach poselskich zastąpili ich następni z list PiS: Andrzej Dąbrowski i Jarosław Jagiełło.

Zgodnie z art. 103 konstytucji mandatu poselskiego nie może sprawować m.in. ani sędzia, ani prokurator. Według art. 30 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, w okresie sprawowania mandatu parlamentarzyści nie mogą wykonywać pracy w charakterze sędziego i prokuratora, pracownika administracyjnego sądu i prokuratury. Z kolei ustawa o prokuraturze mówi, że prokurator m.in. wybrany do pełnienia funkcji w organach państwa jest obowiązany zrzec się swojego stanowiska, chyba że przechodzi w stan spoczynku.

"Pod pojęciem prokuratora trzeba rozumieć zarówno tych, którzy są w stanie czynnym, jak i w stanie spoczynku" - uznał SN w 2011 r. "Nie ma podstaw do przeciwstawiania pojęć prokurator i prokurator w stanie spoczynku" - ocenił SN. Zdaniem SN pełnienie funkcji posła przez prokuratora w stanie spoczynku mogłoby prowadzić do "sytuacji trudnej, jeśli nie niemożliwej do rozwikłania". Sąd podkreślił, że poseł to funkcja polityczna, a prokurator musi być apolityczny.

SN przypomniał, że stan spoczynku jest dobrowolny. Uznał również, że wygaszenie mandatów nie było przejawem dyskryminacji; nie doszło też do naruszenia europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności - jak twierdzili obaj prokuratorzy w swych zażaleniach.