Klich, który przewodniczy komisji od 2006 r. i od dłuższego czasu jest w konflikcie z większością jej członków, zapowiada, że nie weźmie udziału w posiedzeniu ani nie zamierza podawać się do dymisji. Członkowie PKBWL nie chcą wypowiadać się o sprawie, nie wiadomo nawet, kto złożył wniosek o odwołanie Klicha.
To już druga w ostatnim czasie próba odwołania przewodniczącego PKBWL. Na początku 2011 r. komisja przyjęła odpowiedni wniosek, ale na dymisję nie zgodził się ówczesny minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Jak podawały wówczas media, 13 z 15 członków komisji zarzucało Klichowi m.in., że jego "bierna postawa" we współpracy z rosyjskim Międzypaństwowym Komitetem Lotniczym spowodowała, iż w ostatecznym raporcie MAK na temat katastrofy smoleńskiej nie uwzględniono wielu wniosków strony polskiej. Jak mówił Klich, obecna próba jego odwołania również "wiąże się ze sprawami katastrofy smoleńskiej".