Francja uważa, że to Syria stoi za dokonanym w ubiegłym tygodniu zamachem na francuskich żołnierzy z misji ONZ w Libanie - oświadczył w niedzielę francuski minister spraw zagranicznych Alain Juppe.

Wybuch przydrożnej pułapki minowej ranił w piątek w południowym Libanie pięciu francuskich żołnierzy z sił pokojowych. Był to trzeci w bieżącym roku atak na wojska ONZ, rozmieszczone w pobliżu granicy z Izraelem.

"Mamy poważne powody sądzić, że ataki te przyszły stamtąd (tzn. z Syrii). Uważamy to za najbardziej prawdopodobne, choć nie mam na to dowodu" - powiedział Juppe radiu RFI.

Zapytany, czy uważa, że szyicki Hezbollah dokonał tego zamachu na zlecenie Damaszku, Juppe odpowiedział: "Absolutnie. To zbrojne ramię Syrii (w Libanie)".