Politycy PiS uważają, że Unii Europejskiej zamiast większej integracji, potrzebna jest większa swoboda i powrót do korzeni. Ich zdaniem stowrzenie wspólnej waluty euro było nietrafionym pomysłem.

Politycy PiS przedstawili na środowej konferencji prasowej pomysł swojej partii na Unię Europejską. Rzecznik partii Adam Hofman oświadczył, że jest to odpowiedź na słowa szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który we wtorek wyraził nadzieję, iż opozycja "przedstawi poważne kontrpropozycje" wobec tego, co on sam zaprezentował w poniedziałek w Berlinie w kwestii przyszłości UE.

Wrócić do pewnych korzeni, do pewnych wolności europejskich

"Uważamy, że należy wrócić do pewnych korzeni, do pewnych wolności europejskich, na których przez kilkadziesiąt lat Unia Europejska była zbudowana. Pomysł ze stworzeniem waluty euro był pomysłem nietrafionym" - powiedział były wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, od niedawna członek PiS.

Według Waszczykowskiego Sikorski w berlińskim wystąpieniu zaproponował rezygnację "z prawa do decydowania o budżecie we własnym kraju" i przekazanie tych prerogatyw "do federalnego ciała stworzonego w Brukseli lub gdzieś poza Polską". Jego zdaniem, mogłoby to doprowadzić do tego, że taki federalny organ decydowałby też o tym, kto ma prawo w danym kraju zarządzać.

"Chcielibyśmy, żeby Unia Europejska wróciła do swoich korzeni, rozwijała się na podstawie wolności gospodarczych, które proponowała. Unia powstawała nie jako instrument, który miał doprowadzić do stworzenia superpaństwa, ale miał doprowadzić do deregulacji, zlikwidować wszystkie ograniczenia gospodarcze i stworzyć maksymalnie dogodny obszar do rozwoju gospodarczego" - powiedział Waszczykowski.

"Chcielibyśmy być w Unii, która nie jest budowana na wzór starożytnego Cesarstwa Rzymskiego z jednym centrum wokół Brukseli, Berlina czy Paryża. Chcielibyśmy, żeby to była Unia policentryczna, Unia regionów" - dodał.

Dopytywany przez dziennikarzy o konkretne pomysł na rozwiązanie kryzysu w strefie euro, Waszczykowski powiedział, że "kryzys jest w eurozonie, to nie jest kryzys Unii Europejskiej".

"Kryzys jest w eurozonie, dlatego że kilkanaście lat temu zdecydowano się wprowadzić w tej strefie pewną utopię: wprowadzić pieniądz, który nie ma suwerena politycznego" - dodał. W jego ocenie do obecnej sytuacji w strefie euro musiało wcześniej czy później dojść.

"I teraz jest problem, jesteśmy szantażowani, aby pod wpływem tego kryzysu gospodarczego, który jest spowodowany brakiem politycznego nadzoru, (wymusić) na nas stworzenie w Europie ciała, które będzie zarządzać całą Europą. Nie możemy się na to zgodzić" - stwierdził Waszczykowski.

"Zamiast większej integracji, większa swoboda" - dodał Hofman

Waszczykowski będzie prezentował wniosek PiS o odwołanie Sikorskiego, który - jak powiedział Hofman - wkrótce zostanie złożony u marszałka Sejmu. Hofman powiedział, że PiS chciałby, aby wniosek był rozpatrzony na najbliższym lub kolejnym posiedzeniu izby.

We wtorek wniosek o wotum nieufności zapowiedział klub Solidarnej Polski. Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział we wtorek, że posłowie PiS się pod nim podpiszą. Jednak w środę Hofman zapowiedział, że PiS złoży własny wniosek. Według niego, PiS chce, aby wniosek przedstawiała osoba mająca merytoryczną wiedzę, a także doświadczenie w sferze polityki zagranicznej.

Solidarna Polska chciała, aby jej wniosek przedstawiał Ludwik Dorn (niezrzeszony)

"Nie jest to kwestia Ludwika Dorna, ja bardzo szanuję i wiedzę, i doświadczenie Ludwika Dorna, ale największy klub, którzy składa wniosek (...) ma prawo do wskazania swego wnioskodawcy" - powiedział Hofman na konferencji. "W związku z tym składamy własny wniosek, który jest otwarty do podpisywania przez wszystkie kluby" - zaznaczył Hofman.

W Berlinie Sikorski zaproponował m.in. zmniejszenie i wzmocnienie KE, ogólnoeuropejską listę kandydatów do europarlamentu, połączenie stanowisk szefa KE i prezydenta UE. Wyjaśniał, że bliższa współpraca w ramach UE ma być odpowiedzią na kryzys. Wzywał też Niemcy do obrony strefy euro, której upadek uznał za największe zagrożenie dla Polski. Zastrzegł, że przy wzmocnieniu instytucji UE w gestii państw członkowskich nadal pozostawałyby sprawy dotyczące tożsamości narodowej, kultury, religii, stylu życia, moralności, a także wysokości podatków, w tym VAT.