Opozycja krytykuje poniedziałkowe wystąpienie Sikorskiego na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej. Sikorski zaproponował m.in. zmniejszenie i jednoczesne wzmocnienie KE, ogólnoeuropejską listę kandydatów do Parlamentu Europejskiego, połączenie stanowisk szefa KE i prezydenta UE. Minister tłumaczył, że bliższa współpraca w ramach UE ma być odpowiedzią na kryzys.

Klub Solidarna Polska złoży w środę wniosek o wotum nieufności wobec szefa MSZ Radosława Sikorskiego - zapowiedział we wtorek w rozmowie z PAP rzecznik klubu SP Patryk Jaki.

"Jutro klub Solidarna Polska złoży wniosek o wotum nieufności dla ministra Sikorskiego za jego wczorajsze skandaliczne wypowiedzi mówiące o pozbawieniu części kompetencji Polski w zakresie kształtowania własnej polityki, skutkujące pozbawieniem części suwerenności" - zapowiedział Jaki. Wniosek SP na posiedzeniu Sejmu ma prezentować jego współautor - Ludwik Dorn (niezrz.).

"Sikorski pierwszy raz powiedział, że Polska mogłaby uczestniczyć w Unii Europejskiej rozumianej jako federacja, a nie Europa ojczyzn. Chce złamać konsensus, wokół którego była budowana zgoda narodowa w referendum, w którym Polacy zgodzili się na wejście do Unii" - argumentował Jaki.

Jaki podkreślił, Sikorski powinien być "twardo rozliczony" w polskim parlamencie podczas głosowania ze swoich słów. Dodał, że jego zdaniem Sikorski zaliczył wiele wpadek - m.in. fiasko polskiej polityki w sprawie mniejszości polskiej na Litwie.

Wniosek o wyrażenie wotum nieufności może być zgłoszony przez co najmniej 69 posłów. Klub SP ma 18 posłów

Solidarna Polska wystosuje list do posłów PiS, aby poparli ten wniosek. Czy to uczynią - nie wiadomo. "Czy podpiszemy się pod wnioskiem, czy złożymy własny, to jeszcze jest przed nami, zobaczymy" - powiedział PAP Jarosław Zieliński (PiS).

"Mam nadzieję, że PiS nam pomoże" - podkreślił Jaki.

PiS chce, aby przed grudniowym szczytem Unii Europejskiej odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Sejmu związane z wystąpieniem Sikorskiego i aby wyjaśnienia w tej sprawie złożył premier Donald Tusk.

"Jak się traci polską suwerenność, to dobrze byłoby chociaż mówić o tym w polskim parlamencie" - mówił dziennikarzom w Sejmie Hofman.

Ten pomysł popiera Solidarna Polska. "Poprzemy taki wniosek, choć wolelibyśmy głosowanie nad wotum nieufności. W sytuacji, w której podważana jest polska suwerenność, opozycja powinna zachowywać się twardo, a nie jak PiS, które trochę by chciało, a trochę nie chce" - powiedział Jaki.

Według niego sam fakt, że podczas expose premiera nie było mowy o polityce zagranicznej, a pierwsze przemówienie szefa MSZ zostało wygłoszone w Berlinie - "jest zdumiewający".

"A jeśli padają tam jeszcze słowa o zrzeczeniu się wielkiej części polskiej suwerenności, czyli polityki międzynarodowej, fiskalnej, a także zapowiedzi, że Europa ma stać się Stanami Zjednoczonymi, czyli Polska ma być stanem (...) w związku z tym (nastąpi) zrzeczenie się polskiej suwerenności w dalszej perspektywie, czyli dalsza integracja europejska idąca bardzo daleko - to jest rzecz kardynalna, ustawowo wymagająca zmiany polskiej konstytucji" - podkreślił Jaki.

Siwiec: Nie wiadomo, kto stoi za jego przekazem

Dobrze, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski włączył się do dyskusji o reformowaniu UE, ale nie wiadomo, kto stoi za jego przekazem - uważa europoseł Marek Siwiec (SLD). Sikorski pojechał do Berlina z "niejasnym mandatem" - powiedział we wtorek PAP.



"Dobre jest to, że minister spraw zagranicznych włączył się do dyskusji o UE. Włączył się w swoim stylu, używając wielu skrótów, które nie do końca są zrozumiałe i mogą być niezrozumiałe nad Wisłą" - powiedział Siwiec.

Europoseł skrytykował fakt, że poniedziałkowe przemówienie Sikorskiego wszystkich zaskoczyło i nie było wcześniej omawiane w Polsce.

"Pojechał do Berlina z niejasnym mandatem. Nie bardzo wiadomo, kto za tym stoi - czy to jest stanowisko rządu, czy Platformy Obywatelskiej? Dobrze jest takie rewolucyjne pomysły przynajmniej oswoić, zanim się będzie oswajało niemiecką opinię publiczną" - powiedział.

Skrytykował też styl przemówienia, np. "smaczki", jak porównanie kosztów rozpadu strefy euro do rozpadu małżeństwa, które wydało 100 tys. dolarów na ustalenie, kto bierze kota, a także "zwracanie się do Niemców w liczbie mnogiej wy.

"Może to i dobre na uniwersytecie amerykańskim, ale jak się mówi do Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej, może ten język nie do końca jest komunikatywny. Ale reasumując - widzę z tego przemówienia więcej plusów" - powiedział Siwiec.

Kwiatkowski: Sikorski przedstawił punkt widzenia zgodny z polskim interesem

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski podczas swojego wystąpienia w Berlinie "przedstawił polski punkt widzenia zgodny z naszym interesem narodowym" - powiedział dziennikarzom w Sejmie b. minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.

"Minister Sikorski przedstawił polski punkt widzenia zgodny z naszym interesem narodowym, tam gdzie on w sposób szczególny powinien być przedstawiony. Nie liczą się ci partnerzy, którzy nie mają nic do powiedzenia albo nie mają siły, by później te wnioski realizować. Nie ma wątpliwości, że tym kluczowym partnerem w zmienianiu UE są właśnie Niemcy" - podkreślił Kwiatkowski.

Według niego, jeżeli Polska jest głównym beneficjentem pieniędzy z funduszy europejskich, na przykład na inwestycje infrastrukturalne, "to polskim interesem narodowym jest, żeby Unia Europejska się nie rozpadała".

"Obawiam się, że rozpad strefy euro to byłby pierwszy krok do ogromnego kryzysu całej UE" - dodał Kwiatkowski.

Pytany o zarzuty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że Sikorski sprzeniewierzył się rocie ministerialnego ślubowania, b. minister stwierdził, że obowiązki przedstawiciela polskiego rządu mówią o dobrym, skutecznym i mądrym reprezentowaniu naszych narodowych interesów.

"Jestem głęboko przekonany, że minister Sikorski wykonując swoje obowiązki tak właśnie i takim przesłaniem kieruje się w swojej misji" - ocenił.

Odnosząc się do zapowiedzi klubu Solidarna Polska, który zamierza złożyć w środę wniosek o wotum nieufności wobec szefa MSZ Kwiatkowski powiedział, że to stały rytuał ze strony opozycji wobec koalicyjnych ministrów.

"Najlepiej, kiedy takie wnioski są uzasadnione, przemyślane i nie kompromitują ich autorów, a mam wrażenie, że akurat w tym przypadku jest tak, że uzasadnienie tego wniosku nie wystawia najlepszego świadectwa jego autorom" - zaznaczył.

Sikorski: Niemcy powinny przewodzić reformom

Radosław Sikorski w wystąpieniu "Polska i przyszłość Europy" na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej zaapelował do Niemiec, jako największej gospodarki UE, o obronę strefy euro. Jego zdaniem, Niemcy powinni "przewodzić reformom" w czasie kryzysu, bo nikt inny nie jest w stanie tego zrobić.

"Prawdopodobnie będę pierwszym ministrem spraw zagranicznych, który tak mówi, ale to powiem: mniej się obawiam niemieckiej siły, niż zaczynam bać się niemieckiej bezczynności" - mówił. Szef MSZ mówił też w Berlinie o potrzebie reform instytucji UE w odpowiedzi na kryzys w kierunku ściślejszej integracji.

Zaproponował ogólnoeuropejską listę kandydatów do Parlamentu Europejskiego, a także połączenie stanowisk szefa Komisji Europejskiej i przewodniczącego Rady Europejskiej, które pełnią obecnie Jose Barroso i Herman Van Rompuy.

Sikorski wyraził nadzieję, że jego propozycję rozważą przywódcy UE na najbliższym szczycie przywódców UE 8 i 9 grudnia, poświęconym m.in. właśnie zmianie traktatu.