PJN pozywa w trybie wyborczym premiera Donalda Tuska za wypowiedź dotyczącą Otwartych Funduszy Emerytalnych. Wniosek w tej sprawie trafił we wtorek po południu do warszawskiego sądu okręgowego.



Jak powiedział dziennikarzom polityk PJN Marek Migalski, chodzi o wypowiedź Tuska dla "Newsweeka": "Zauważcie, że dzisiaj nie ma nikogo, kto by powiedział: +jak zdobędę władzę, to przywrócę poprzednią składkę OFE+".

"Otóż panie premierze, w imieniu PJN mówię: jeśli zdobędziemy władzę, to przywrócimy poprzednią składkę OFE. Jej odebranie było ograbieniem ludzi z ich dorobku, było złamaniem umowy między państwem a obywatelem. Dokonało się to przy pana udziale. Jeśli twierdzi pan, że nie ma nikogo, kto po ewentualnym zdobyciu władzy będzie chciał tę składkę przywrócić, to pan kłamie" - oświadczył Migalski.

PJN domaga się od Tuska przeprosin, chce też, żeby premier przyznał, że PJN chce przywrócić Polakom składkę OFE. Jak tłumaczył Migalski, zwracając się do Tuska, chodzi o tę część składki, "która została tak naprawdę Polakom ukradziona przy pomocy pana partii, w sposób, który nie licuje z państwem liberalnym, wolnorynkowym, z państwem prawa".

PJN już raz w tej kampanii pozwała Tuska w trybie wyborczym - wtedy chodziło o wypowiedź premiera dotyczącą podatków. PJN domagała się od premiera przeprosin za stwierdzenie, że "każdy, kto (...) mówi: dajcie nam władzę, a my obniżymy podatki, kłamie". Sąd uznał wniosek za bezzasadny (argumentując, że w spornej wypowiedzi premiera ani razu nie pada bezpośrednie odniesienie się do komitetu wyborczego PJN), a PJN - jak poinformował we wtorek Migalski - złożyła odwołanie.

"My tę obniżkę podatków obiecujemy i nie czujemy się kłamcami. Ta obniżka się Polakom należy. Jesteśmy przekonani, że mamy rację i że w ciągu 24 godzin premier będzie musiał przeprosić" - zaznaczył Migalski.