Według gazety, "Moskwa postawi NATO ultimatum: albo Sojusz w ciągu roku porozumie się z Rosją, albo ta tworzy własny system obrony powietrzno-kosmicznej, rozmieszcza uderzeniową grupę rakietową na zachodnich granicach i nawet wycofuje się z traktatu START".

Powołując się na źródło w rosyjskim rządzie, "Kommiersant" podkreśla, że "realizacja tego scenariusza nie zależy od tego, kto zostanie prezydentem Rosji w 2012 r.".

"Dla nas najważniejsze jest, aby budowana w Europie tarcza antyrakietowa nie podważała naszych sił odstraszania nuklearnego. Jeśli nie znajdziemy zadowalającego nas wariantu, to zastosujemy kontrposunięcia" - cytuje dziennik ambasadora Rosji przy NATO Dmitrija Rogozina.

"Kommiersant" konstatuje, że "przy spełnieniu przez Moskwę swojego ultimatum Rosja i NATO faktycznie przystąpią do nowego wyścigu zbrojeń".

W maju Miedwiediew kilkakrotnie apelował do państw Zachodu o porozumienie się z jego krajem w sprawie europejskiej tarczy antyrakietowej. W przeciwnym razie - ostrzegał - Europa może się cofnąć do czasów zimnej wojny.

Prezydent mówił o tym m.in. podczas I Międzynarodowego Forum Prawnego w Petersburgu i swojej konferencji prasowej w Skołkowie koło Moskwy. W tym drugim miejscu zagroził nawet, że Rosja zastosuje kontrposunięcia, jeśli nie będzie kompromisu w sprawie tarczy antyrakietowej. Zagroził również, że jego kraj może wyjść z zawartego w kwietniu 2010 r. z USA układu o ograniczeniu broni strategicznych (START).

Miedwiediew wystosował przesłanie do przywódców państw NATO

Miedwiediew wystosował także przesłanie do przywódców państw NATO, w którym uprzedził, że europejski system obrony przeciwrakietowej nie będzie skuteczny bez udziału Rosji.

Gospodarz Kremla potwierdził zadeklarowaną w listopadzie 2010 r. podczas szczytu NATO-Rosja w Lizbonie gotowość jego kraju do wzięcia na siebie części odpowiedzialności za podtrzymanie strategicznej stabilności i bezpieczeństwa, w tym budowę wspólnej tarczy antyrakietowej w Europie.

W czasie lizbońskiego szczytu Miedwiediew przedstawił koncepcję "sektorowej obrony przeciwrakietowej", zakładającej roztoczenie rosyjskiego parasola antyrakietowego nad Europą w zamian za analogiczne zobowiązanie Zachodu.



Strony jak dotąd nie zdołały dojść do porozumienia w sprawie przyszłej architektury wspólnej terytorialnej tarczy antyrakietowej. NATO woli mówić o współpracy dwóch systemów. Natomiast Moskwa upiera się przy jednym systemie, w którym decyzja o ewentualnym przechwyceniu wystrzelonej rakiety zapadałaby wspólnie.

Dla niektórych państw Sojuszu, w tym Polski, taki postulat jest nie do przyjęcia. Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski argumentuje, że trudno byłoby zaakceptować sytuację, w której kraj nie będący członkiem NATO jest współodpowiedzialny za bezpieczeństwo Polski.

W razie niepowodzenia rozmów na temat budowy wspólnej tarczy antyrakietowej w Europie strona rosyjska proponuje Stanom Zjednoczonym i NATO zawarcie układu o niewymierzaniu europejskiego systemu obrony antyrakietowej przeciwko Rosji. Dokument ten - w zamyśle Moskwy - nakładałby ograniczenia na rozmieszczenie antyrakiet USA w Europie.

Nowy amerykański program obrony przeciwrakietowej ogłoszono we wrześniu 2009 r.

Nowy amerykański program obrony przeciwrakietowej, ogłoszony przez prezydenta USA Baracka Obamę we wrześniu 2009 r., opiera się na okrętach wojennych wyposażonych w system AEGIS, którego elementem są rakiety SM-3. Umożliwia to przemieszczanie systemu z jednego regionu do drugiego.

Potem mają do tego dojść radary rozlokowane na lądzie w południowej Europie. Na razie nie wiadomo, gdzie dokładnie znajdą się radary. W dalszej fazie - około 2015 r. - USA przewidują umieszczenie lądowej wersji rakiet SM-3 w krajach sojuszniczych w Europie. Podczas niedawnej wizyty w Warszawie prezydent Obama potwierdził, że elementy projektowanej tarczy antyrakietowej zostaną rozmieszczone także w Polsce.

Wcześniejszy plan, który forsował poprzedni prezydent USA George W. Bush, zakładał budowę w Polsce bazy dla 10 rakiet przechwytujących i radaru wczesnego ostrzegania w Czechach. System miał bronić przed rakietami dalekiego zasięgu nadlatującymi z Iranu.

Nowa tarcza w jej początkowej konfiguracji obliczona będzie na rakiety średniego i krótkiego zasięgu.

Rosja kategorycznie sprzeciwia się instalacji elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie, twierdząc, że zagrozi to jej bezpieczeństwu narodowemu.