Przydałaby się jakaś stara pepesza, to byśmy tutaj sprawę obronili - takie słowa wypowiedział 10 kwietnia, w pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej, pod Pałacem Prezydenckim poseł PiS Stanisław Pięta.

Do internetu trafiło nagranie rozmowy posła Prawa i Sprawiedliwości Stanisława Pięty ze straszą kobietą, która skarży się, że służby porządkowe szybko usuwają spod Pałacu Prezydenckiego kwiaty i znicze przynoszone tam z okazji rocznicy katastrofy smoleńskiej.

"Jeszcze by się przydało jakieś MPi po ojcu, jakaś stara pepesza" - odpowiedział kobiecie poseł Pięta.

"A właśnie, to bym załatwiła tu parę osób" - słychać odpowiedź kobiety.

Dziś poseł Pięta nie chce komentować swojej wypowiedzi. Twierdzi, że nie przypomina sobie takiej rozmowy spod Pałacu.

film

Skarga na Brudzińskiego za "spie... stąd"

Wczoraj z kolei głośno zrobiło się o zachowaniu pod Pałacem innego posła PiS Joachima Brudzińskiego.

Brudziński miał użyć wobec pełniącego służbę przed Pałacem strażnika miejskiego słów powszechnie uznanych za obelżywe.

"W trakcie wykonywania wskazanych czynności ok. godz. 10.35 strażnik odebrał od nieznanej kobiety wiązankę kwiatów, z którą udał się pod pomnik. W trakcie podejścia do wskazanego pomnika zatrzymał się celem umożliwienia złożenia kwiatów mężczyźnie, który stał przed nim. Po złożeniu kwiatów mężczyzna ten odwrócił się w kierunku funkcjonariusza i skierował pod jego adresem następujące sformułowanie: "spie... stąd" - czytamy w piśmie skierowanym wczoraj do marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny przez komendanta warszawskiej Straży Miejskiej.

Jak dalej pisze komendant, strażnik "rozpoznawszy mężczyznę jako pana Joachima Brudzińskiego, posła na Sejm RP odstąpił na miejscu zdarzenia od podejmowania wobec pana posła jakichkolwiek czynności służbowych".

Brudziński zaprzecza zarzutom strażnika, nazywając całą sprawę prowokacją.

Przepychanki pod Pałacem

10 kwietnia, w pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej, kiedy prezes PiS Jarosław Kaczyński, wraz z innymi politykami tej partii, składał wieniec przed Pałacem Prezydenckim. Jak informował później rzecznik PiS Adam Hofman, służby porządkowe uniemożliwiły wtedy wspólne składanie wieńców i zniczy posłom PiS, a dwie posłanki: Marzena Machałek oraz Daniela Chrapkiewicz zostały poturbowane.

Nagrania z incydentu pojawiły się w niedzielę m.in. na portalach internetowych. Widać na nich grupę osób, wśród nich parlamentarzystów PiS, które próbują przejść przez barierki. Napierających blokują funkcjonariusze policji i BOR; dochodzi do krótkiej wymiany zdań, pokazywane są legitymacje poselskie. Kilka osób przedostaje się przez płot i jest wyprowadzana przez funkcjonariuszy. PiS wystąpił w tej sprawie m.in. do szefa BOR.