Komitet "Wyzwolenie", utworzony przez rodziny osób aresztowanych na Białorusi po grudniowych wyborach prezydenckich, zwrócił się w poniedziałek o pomoc w ich uwolnieniu do premiera Rosji Władimira Putina, który we wtorek odwiedzi Mińsk.

Według ostatnich doniesień rosyjski premier spotka się podczas wizyty z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką.

"Nasi bliscy zostali aresztowani w Mińsku 19 grudnia 2010 roku, gdy wyszli na plac, by wyrazić pokojowo protest przeciwko sfałszowaniu rezultatów wyborów prezydenckich na Białorusi. (....) Dziś cały świat, w tym i Rosja, potępił polityczną samowolę i bezprawie, tworzone przez władze białoruskie. (...) Jako lidera politycznego wielkiego kraju wzywamy pana, by pomógł pan uwolnić białoruskich więźniów sumienia" - piszą rodziny aresztowanych w liście, cytowanym przez opozycyjny portal Karta'97. Apel przekazano do ambasady Rosji w Mińsku.

Po demonstracji opozycji 19 grudnia na stołecznym Placu Niepodległości zatrzymanych zostało ponad 600 osób. Większość odbyła kary aresztu administracyjnego i wyszła na wolność. W aresztach pozostaje wciąż ponad 20 osób: dwaj byli kandydaci opozycji na prezydenta, ich współpracownicy, działacze opozycyjni i uczestnicy demonstracji. Postawiono im zarzuty o organizację masowych zamieszek i udział w nich.

Rodziny aresztowanych wcześniej już przekazywały apel do prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, zwracały się też do papieża Benedykta XVI.