Na Białorusi kampania antyjądrowa zaapelowała do rządu, by wyciągnął wnioski z tragedii w Japonii i zrezygnował z planów budowy w kraju elektrowni atomowej - podało w niedzielę opozycyjne Radio Swaboda.

Autorzy apelu wskazują m.in., że na początku XX w. w rejonie Ostrowca, gdzie ma powstać siłownia, doszło do trzęsienia ziemi.

"Zwracamy się do władz Białorusi z prośbą o zrezygnowanie z planów budowy elektrowni atomowej i o poszukiwanie inwestycji w celu modernizacji tradycyjnej energetyki oraz rozwoju energii odnawialnej" - piszą autorzy apelu. Przypominają, że w 1909 roku w rejonie Ostrowca (w dzisiejszym obwodzie grodzieńskim) doszło do trzęsienia ziemi o sile 7 stopni, najsilniejszego w dziejach Białorusi.

Sygnatariusze zarzucają "lobbystom atomowym" na Białorusi, że ci "uważają, iż elektrownia będzie bezpieczna, choć na prace projektowo-badawcze przeznaczyli tylko pół roku". Dodają: "Chcemy przypomnieć, że pospieszne opracowanie dokumentacji projektowej bloków w Czarnobylu było jedną z przyczyn katastrofy".

Kampania zrzesza organizacje ekologiczne z Rosji i Białorusi, w tym komitet organizacyjny ruchu "Naukowcy - za Białorusią bez atomu", a także zwykłych obywateli.

Białoruś i Rosja przygotowały wstępne porozumienie o budowie elektrowni atomowej i według zapowiedzi rosyjskiego Rosatomu dokument ma być podpisany w maju. Jednocześnie Białoruś ubiega się o kredyt od Rosji w wysokości 9 mld dolarów na budowę siłowni. Za przyspieszeniem budowy opowiedział się niedawno prezydent Alaksandr Łukaszenka. Zalecił, by w ciągu najbliższych pięciu lat jej budowę "rozwinąć na pełną skalę".