Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział, że weźmie udział w czwartkowych uroczystościach pogrzebowych Marka Rosiaka, zastrzelonego w ubiegłym tygodniu w łódzkim biurze PiS.

"Zamierzam być w katedrze łódzkiej, w tej części pogrzebu. Potem, niestety, muszę wracać do Warszawy, bo mam spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Rosji panem Ławrowem" - powiedział prezydent we wtorek dziennikarzom.

Komorowski podkreślił, że uczestnicząc w uroczystościach pogrzebowych Marka Rosiaka, chce "zaznaczyć swoją osobistą solidarność" z jego rodziną.

Marek Rosiak został zastrzelony w ubiegły wtorek przez Ryszarda C., który wtargnął do łódzkiego biura PiS, w którym Rosiak pracował jako asystent europosła Janusza Wojciechowskiego.

Prezydent ma nadzieję na sejmową uchwałę ws. łódzkich wydarzeń

Prezydent Bronisław Komorowski wyraził nadzieję, że Sejm, który w środę rozpoczyna posiedzenie, przyjmie specjalną uchwałę potępiającą wydarzenia w łódzkim biurze PiS.

Prezydent powiedział we wtorek dziennikarzom, że nakłaniał szefów partii i klubów do wzięcia wspólnie udziału w uroczystościach pogrzebowych Marka Rosiaka - zastrzelonego w ubiegłym tygodniu w łódzkim biurze PiS - oraz do podjęcia próby przyjęcia przez Sejm wspólnej uchwały, która "w sposób jednoznaczny i bardzo zdecydowany potępiałaby wszelką agresję i zbrodnię w polityce".

Komorowski chciałby, aby była to uchwała, która "nikogo by nie obrażała, nikogo nie stawiałaby w złej sytuacji" i przypominałaby, że dramat, który wydarzył się w Łodzi, jest "wspólnym dramatem", który mógł zdarzyć się w każdym biurze, każdej partii politycznej.



Komorowski: zbrodnia w Łodzi zasługuje na potępienie

Zbrodnia w Łodzi zasługuje na pełne i jednoznaczne potępienie - napisał prezydent Bronisław Komorowski w liście do szefów partii i klubów parlamentarnych. Podkreślił, że wszyscy uczestnicy życia politycznego powinni dokonać rachunku sumienia i wezwał do pojednania.

Pismo trafiło także do marszałków: Sejmu i Senatu. To drugi list wystosowany przez prezydenta do szefów klubów i partii po zabójstwie w łódzkim biurze PiS. W pierwszym liście prezydent apelował m.in. by dzień pogrzebu zamordowanego w łódzkim biurze PiS Marka Rosiaka uczynić znakiem "wspólnej żałoby", a także protestu przeciwko nienawiści w polityce.

W najnowszym liście prezydent podkreśla, że "bratobójczy zamach, dokonany przez szaleńca, na pracowników biura parlamentarnego PiS w Łodzi zasługuje na pełne i jednoznaczne potępienie".

"Ta zbrodnia, wywołana emocjami politycznej natury, mogła wydarzyć się wszędzie. Dla wszystkich musi więc stanowić poważne ostrzeżenie" - napisał prezydent. "Jest pewne, że w obliczu tego dramatu my wszyscy, uczestniczący w życiu politycznym, winniśmy dokonać rachunku sumienia. Aby był on wiarygodny, każdy powinien uderzyć się w pierwszej kolejności we własną pierś, a nie w cudzą" - podkreślił.

Prezydent zaznaczył, że dobrze, iż pojawiają się deklaracje i oświadczenia potępiające agresję w życiu publicznym

Komorowski wezwał też uczestników życia politycznego o powstrzymanie wzajemnych oskarżeń i licytacji. "Nie zgadzam się na przeciwstawienie sobie Polaków w imię politycznego interesu i indywidualnych ambicji. (...) Wzywam i proszę o umiar i zdolność do pojednania" - napisał.

Prezydent zaznaczył, że dobrze, iż pojawiają się deklaracje i oświadczenia potępiające agresję w życiu publicznym. Zadeklarował też poparcie dla inicjatyw politycznych, które położą kres "bezsensownej wojnie polsko-polskiej". "Wierzę w braterstwo Polaków" - napisał Komorowski.

W miniony wtorek do łódzkiej siedziby PiS wtargnął 62-letni Ryszard C., który zaatakował znajdujące się tam osoby. Zastrzelił Marka Rosiaka, męża b. wiceprezydent Łodzi, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego. Później - jak ustalili śledczy - strzelił do 39-letniego asystenta posła Jagiełły - Pawła Kowalskiego; gdy chybił, zaatakował go paralizatorem i ranił nożem. Świadkowie tragedii twierdzą, iż krzyczał, że chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców".

Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz uważa, że dobrą odpowiedzią na apel prezydenta, zawarty w jego liście byłaby wspólna reprezentacja wszystkich klubów na czwartkowy pogrzeb Marka Rosiaka i złożenie przez nią wieńca. "Rozmowy w tej sprawie trwają" - podkreślił. Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział we wtorek, że weźmie udział w czwartkowych uroczystościach pogrzebowych.

W ocenie Tomczykiewicza, list prezydenta wzywa polityków, aby "wejrzeli we własne sumienie i się z nim rozliczyli"

W ocenie Tomczykiewicza, list prezydenta wzywa polityków, aby "wejrzeli we własne sumienie i się z nim rozliczyli". Według niego, prezydent chce m.in. zmiany języka używanego w polityce.

Z kolei szef klubu PiS Mariusz Błaszczak odnosząc się do listu prezydenta stwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że Bronisław Komorowski eksperymentował z przepraszaniem i eksperyment się nie udał.

W ubiegłym tygodniu prezydent w wywiadzie dla TVN i TVN24 powiedział: "Zrobimy eksperyment: ja bardzo serdecznie przepraszam. Jestem skłonny przeprosić za Janusza Palikota, jestem skłonny przeprosić za Antoniego Macierewicza, za pana Kurskiego, za Stefana Niesiołowskiego, za moje wypowiedzi (...) i zobaczymy, co z tego wyniknie" - powiedział prezydent.

Błaszczak oświadczył, że jest rozczarowany tym, że prezydent nie podpisał się pod "deklaracją łódzką" przeciwko przemocy w polityce przygotowaną przez PiS. "Byłoby lepiej, gdyby prezydent uderzał się we własne piersi, jak napisał w liście, a nie w cudze" - powiedział szef klubu PiS.

Udział w uroczystościach pogrzebowych Marka Rosiaka wezmą także przedstawiciele SLD

Zapowiedział, że w czwartkowym pogrzebie zamordowanego w łódzkim biurze PiS Marka Rosiaka weźmie udział "znakomita większość" parlamentarzystów PiS. W związku z tym, dodał, zwrócił się we wtorek rano do marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny pismo z prośbą o zarządzenie przerwy w obradach Sejmu na czas pogrzebu. Decyzją Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów przerwa w czwartkowych obradach Sejmu planowana jest w godzinach 9-17.30.

Udział w uroczystościach pogrzebowych Marka Rosiaka wezmą także przedstawiciele SLD. Jak poinformował we wtorek PAP rzecznik Sojuszu Tomasz będą to: szef partii Grzegorz Napieralski, łódzcy posłowie SLD oraz p.o wiceprezydenta Łodzi Dariusz Joński.

Z kolei szef klubu PSL Stanisław Żelichowski, pytany we wtorek przez PAP o list prezydenta, zapowiedział, że jego ugrupowanie, wraz z przedstawicielami kół poselskich SdPl i Stronnictwa Demokratycznego, zaproponuje tekst uchwały bądź deklaracji w sprawie wydarzeń w łódzkim biurze PiS, wzywający do zaprzestania agresji w polityce.